Niniejszy blog w żaden sposób nie wyraża stanowiska jakiejkolwiek instytucji, partii, organizacji, a jedynie osobiste przemyślenia i poglądy autora. Nie jest też żadnym "oficjalnym blogiem", zrobiłem go po to by się dzielić z Wami wszystkim, co mnie interesuje. Życzę wszystkim miłego czytania!

piątek, 6 sierpnia 2010

"Second Life" - alternatywny świat

Czy wiecie, czym jest Second Life? No cóż, gdybym powiedział, że to zwyczajna gra komputerowa, wielu użytkowników SL zwyczajnie by się na mnie obraziło. To wirtualny, alternatywny świat stworzony przez firmę Linden Labs. W świecie tym możemy wykreować własną postać (awatara) i... po prostu żyć. Bo Second Life tak właściwie nie ma określonego celu. Jeżeli miałbym je do czegoś porównać, to może do gry The Sims, z tą zasadniczą różnicą, ze za każdym awatarem kryje się żywy człowiek, z krwi i kości. Możemy zatem z nimi rozmawiać, bawić się w klubach, chodzić po wirtualnych miastach, lub nawet zwiedzać krainy rodem ze średniowiecza lub Dzikiego Zachodu. Za wirtualne pieniądze ("lindeny", wymienialne na prawdziwe waluty) kupujemy ubrania, domy, samochody...choć śmiało bez pieniędzy obejść się można, wiele rzeczy dostępnych jest za darmo. Awatary często wchodzą w wirtualne związki, przyjaźnie, romanse... Dla bardziej ambitnych istnieją w SL szkoły w których można się czegoś nauczyć, biblioteki, muzea czy też kościoły.  Odtworzono cały Kreml, natknąłem się także na Kaplicę Sykstyńską! Oczywiście nie brakuje miejsc o reputacji delikatnie mówiąc podejrzanej, jednak bez weryfikacji wieku wejść tam się raczej nie da.
Ja również posiadam w SL swojego awatara (czyli w żargonie Second Life "avka".) Zdążyłem już być punkiem, mnichem, kawalerzystą,  a obecnie zaciągnąłem się do carskiej armii z 1805 roku i z tej okazji kupiłem sobie gustowne mundury z epoki napoleońskiej:-). No cóż, możliwości jest co niemiara. Trzeba jednak pamiętać o zagrożeniach, bo mnóstwo ludzi od SL po prostu się uzależniło. Spędzają przed komputerem całe dnie, traktując ten wyidealizowany świat jak prawdziwy. Bo tak naprawdę SL to trochę utopia, pokazuje nas takimi jakimi chcielibyśmy być: piękni, wiecznie młodzi, bogaci, zdrowi i realizujący każde marzenie. Ale - jeśli potraktujemy wszystko z lekkim dystansem, mamy szansę przeżyć ciekawe doświadczenia i poznać ludzi z całego świata.



Mój awatar w gustownym mundurze rosyjskiego huzara siedzi sobie z muszkietem na ramieniu :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz