Niniejszy blog w żaden sposób nie wyraża stanowiska jakiejkolwiek instytucji, partii, organizacji, a jedynie osobiste przemyślenia i poglądy autora. Nie jest też żadnym "oficjalnym blogiem", zrobiłem go po to by się dzielić z Wami wszystkim, co mnie interesuje. Życzę wszystkim miłego czytania!

wtorek, 18 stycznia 2011

Z Bestwiny wita Państwa... Jarosław Kret


Jaka dziś pogoda? – zapytał wysiadającego z samochodu Jarosława Kreta przechodzący mieszkaniec Bestwiny, kiedy popularny prezenter właśnie dotarł na miejsce swojego spotkania z mieszkańcami naszej gminy i czytelnikami Gminnej Biblioteki Publicznej. Ten epizod świadczy o tym, że pan Kret kojarzony jest przede wszystkim z prognozą pogody, choć oprócz tego podróżuje, pisze książki, fotografuje i robi wiele innych interesujących rzeczy. O swoich pasjach opowiadał 17 stycznia o godzinie 17.00 w bibliotecznej czytelni.
            Aby zanadto nie uciekać w dygresje, wybrano temat przewodni spotkania – brzmiał on „Moja Ziemia Święta”. Jest to zarazem tytuł albumu ze zdjęciami Jarosława Kreta z wypraw do Izraela i odwiedzania miejsc świętych dla wyznawców chrześcijaństwa, judaizmu i islamu. Fotografie te nie podają nam jednak wszystkiego „na tacy”, często zawierają fragment, detal charakterystyczny dla danej budowli, ale uchwycony w sposób skłaniający do głębszej refleksji. Na kanwie tych zdjęć Jarosław Kret oparł autorski komentarz. Poświęcił go swoim spotkaniom z Ziemią Świętą, ludziom tam żyjącym i osobistym, niekiedy bardzo śmiesznym przygodom. Okazuje się, że przy „Ścianie płaczu” nieuważny fotograf może oberwać w głowę świętą księgą, surowy ortodoksyjny mnich lubi sobie pograć w wolnych chwilach w „węża” na telefonie komórkowym, a strusie jajka zdobiące lampy oliwne mają cel praktyczny – są przeszkodą dla szczurów wyjadających zawartość lampek.
            Frekwencja podczas tego niezwykłego wieczoru bardzo dopisała, sala wypełniła się po brzegi, a zajęty był także korytarz. Na widowni zasiedli między innymi Wójt Gminy Bestwina Stefan Wodniak, pani Skarbnik Stanisława Grzywa, Radny Powiatu Bielskiego Artur Beniowski, kilku radnych gminy Bestwina, dyrektor Zespołu Szkolno - Przedszkolnego Agata Rak i duża grupa naszych mieszkańców oraz osób z dalszych okolic. Gawędziarski ton opowieści i przemiła osobowość prowadzącego szybko zjednały Jarosławowi Kretowi serca wszystkich obecnych. Po autografy i wspólne zdjęcia ustawiła się duża kolejka, jednak nasz gość z anielską cierpliwością podpisywał swoje książki i pozował do fotografii.
            Po zakończeniu swojego występu (przedłużonego o zdjęcia z Bhutanu) prezenter powiedział kilka słów do kamery specjalnie dla czytelników GBP, a także skosztował kaniowskiego kołacza i aż do chwili odjazdu dyskutował z mieszkańcami na różne tematy. Wspominał swoje studia z zakresu egiptologii i kulturoznawstwa, mówił o kulisach pracy w telewizji, o pasji podróżniczej, książkach, sytuacji na Bliskim Wschodzie i innych ciekawych sprawach.
             „Moja Ziemia Święta”, „Moje Indie” lub „Madagaskar” – to książki Jarosława Kreta które można było nabyć w bibliotece, będą również dostępne do wypożyczenia. Trzeba przyznać, że całość zorganizowano bardzo sprawnie, konferansjerskie przygotowanie dyrektor GBP Teresy Lewczak zostało docenione przez samego gościa. A o Bestwinie Jarosław Kret powie już w czwartek, 20 stycznia w programie „Kawa czy herbata” o godzinie 7.30.



Jarosław Kret, witam Państwa


Ten sam sweter co w prognozie pogody!


Uczestnicy spotkania


Zasłużone kwiaty


Każdy chciał dostać autograf...


...i każdy się doczekał


A tu Dziadek Władek z Bestwiny czyli słynny duet Kret i Kozieł


Nawet dla mnie znalazła się chwilka czasu


I pamiątkowe zdjęcie.

czwartek, 13 stycznia 2011

Jeśli lubisz - zagłosuj

Jakiś czas temu zgłosiłem sobie "Chatkę nad stawem" do konkursu na "Blog Roku" (link na samym dole po lewej). Właściwie dla czystej zabawy i własnej satysfakcji, ale jeśli ktoś zechciałby zagłosować na mnie przez SMS, będzie mi bardzo miło. Blog startuje w kategorii "Kultura", uznałem że tu będzie pasował najlepiej, choć piszę o sprawach nie tylko z kulturą związanych.

Jeśli chcesz oddać na głos na ten oto blog, wyślij SMS o treści E00021 na numer 7122. Koszt SMS, to 1,23 zł brutto. Glosowanie potrwa do 20 stycznia.

Jak pewien górnik pojechał do Indii

Przeczytałem ostatnio niezwykłą książkę. Nie, nie żadną tam wielką literaturę, ale bardzo barwnie napisane wspomnienia z podróży. Autorem jest Mieczysław Bieniek, który po 27 latach pracy na kopalni uległ poważnemu wypadkowi i zaczął poszukiwać sensu własnego życia. Odnalazł go w podróżach. Po prostu pewnego pięknego dnia stanął przy drodze szybkiego ruchu w Katowicach z kartką z napisem INDIE. Bez specjalnych przygotowań, bez znajomości języków. Tak trochę "na łeb na szyję". Najpierw autostopem, potem różnymi innymi środkami lokomocji przemierzał w różnych latach Azję, stopniowo ucząc się zwyczajów ludzi i poznając kulturę krajów największego na świecie kontynentu. Z czasem podszlifował języki i nabrał doświadczenia, lecz nigdy nie zatracił specyficznego śląskiego humoru i totalnie bezpośredniego podejścia do napotkanych na swojej drodze osób. Trzeba być naprawdę pomysłowym, żeby jako "prezenty" dla przekupnych strażników wykorzystywać stare pięćdziesięciozłotówki ze Świerczewskim, albo pokazywać swoje zdjęcie w górniczym mundurze, twierdząc, że jest się wysokim rangą oficerem. Z niejednych tarapatów pan Bieniek wyszedł dzięki właśnie takim manewrom. Po drodze zdążył spotkać alpinistkę Annę Czerwińską, jadać kolacje z ambasadorami, "wkręcić się" na wesele, gościć u Sikhów, a w końcu być na audiencji u samego Dalajlamy. Ale szczegółów zdradzał nie będę, bo nie byłoby frajdy z czytania. Serdecznie polecam książkę "Hajer jedzie do Dalajlamy" nie tylko Ślązakom, lecz wszystkim Czytelnikom ciekawym świata i lubiącym dobrą rozrywkę.



poniedziałek, 10 stycznia 2011

Jasełka z "Promykami"

            Od czasów św. Franciszka z Asyżu, który jako pierwszy zaprezentował misterium bożonarodzeniowe, w okresie poświątecznym na całym świecie wystawia się tradycyjne jasełka. W Kaniowie do najpiękniejszych należały przez wiele lat te przygotowywane przez panią Alodię Hańderek. Obecnie jej dzieło przejęła pani Dorota Kóska – Beniowska wraz ze współpracownikami, młodzieżą i dziećmi ze scholi „Promyki”.
            Przedstawienie rozpoczęło się o godz. 15.30 w sali widowiskowej Domu Strażaka w Kaniowie. Publiczność, jak za dawnych lat, wypełniła ją po brzegi. Na jasełkowe widowisko składały się klasyczne scenki z udziałem pasterzy, Trzech Królów, Heroda, Śmierci, Diabła, Dzieciątka Jezus, Maryi i Józefa. Wszystko było przeplatane piosenkami oraz muzyką instrumentalną w wykonaniu małych i trochę większych „Promyków”. Starannie przygotowane dekoracje również tworzyły niezapomniany klimat wieczoru, pozwalając się przenieść do miasteczka Betlejem w krainie Judy.
            Kiedy już wszyscy złożyli Dzieciątku swój hołd i umilkły ostatnie nuty „Kolędy dla nieobecnych” rozległy się gromkie brawa i nastąpiły podziękowania dla wszystkich, którzy w jakikolwiek sposób przyczynili się do odnowienia w Kaniowie jasełkowej tradycji.
            Finałowym akcentem tego niezwykłego dnia stał się koncert Orkiestry Dętej Gminy Bestwina z siedzibą w Kaniowie, pod batutą pani Urszuli Szkucik – Jagiełki.  Orkiestra wykonała kilka bardzo znanych i lubianych utworów – w tym „Cichą Noc”, „Last Christmas” (Wham), „I’m alive” (Céline Dion),  czy Marsz Radetzky’ego (Johann Strauss). Wiązanka popularnych melodii skłoniła widownię do rytmicznych oklasków i wszyscy rozeszli się do swoich domów we wspaniałych nastrojach.












czwartek, 6 stycznia 2011

Kolędnicy z prawdziwego zdarzenia

            Jak widać na załączonym zdjęciu, tradycja kolędowania w okresie Bożego Narodzenia nie ginie, ale jest ciągle żywa i przejmują ją kolejne pokolenia. W tym roku, w dzień Objawienia Pańskiego grupę młodzieży zorganizował w Kaniowie ks. Krzysztof Kuliński. Bardzo cieszył fakt, że kolędnicy nie zapomnieli o gwieździe, przebraniach i bogatym repertuarze. Takim gościom zawsze warto otworzyć swoją furtkę.



Gród nad Olzą zimową porą

Z nowym rokiem powracam do tworzenia nowych, ciekawych wpisów na blogu. Tym razem zapraszam do obejrzenia zdjęć z pięknego Cieszyna, który miałem okazję ostatnio odwiedzić. To miasto o bogatej historii zamieszkują wspólnie Czesi i Polacy, bowiem rzeka Olza stanowi granicę między naszymi krajami. Ale na szczęście nie jest ona dzisiaj żadną przeszkodą dla zwiedzających.


Rynek z ratuszem


Studnia Trzech Braci


Panorama miasta


Most Przyjaźni


Ratusz w Czeskim Cieszynie


Kościół św. Marii Magdaleny


Kościół Jezusowy - Ewangelicki


Rzeźba w Parku Pokoju