Niniejszy blog w żaden sposób nie wyraża stanowiska jakiejkolwiek instytucji, partii, organizacji, a jedynie osobiste przemyślenia i poglądy autora. Nie jest też żadnym "oficjalnym blogiem", zrobiłem go po to by się dzielić z Wami wszystkim, co mnie interesuje. Życzę wszystkim miłego czytania!

piątek, 24 lutego 2017

Skąd się biorą sieci? - wizyta nad jeziorem Iseo

    Czas na kolejny wpis o charakterze podróżniczo - wspomnieniowym! Jezioro o którym mowa, leży w północnych Włoszech, znajduje się w dolinie Val Camonica - region Lombardia. Nie jest tak sławne jak Garda czy Como ale za to stanowi swego rodzaju ewenement - położona na jeziorze wyspa Monte Isola jest największą zamieszkałą spośród wysp śródlądowych w Europie. Akwen posiada 65 km² powierzchni, zaś przepływa przez niego rzeka Oglio.











    Do wielkich zalet Iseo należy jego autentyczność - brak tam tak rozbudowanej infrastruktury komercyjno - turystycznej jak gdzie indziej, możemy cieszyć się za to lazurową wodą, otaczającymi jezioro górami czy - jak kto woli - klimatycznymi kawiarenkami. Rejs jest niezapomnianym przeżyciem, płynąc na Monte Isola mijamy po drodze mniejsze, pozostające w prywatnych rękach wysepki - Isola di Loreto i Isola di San Paolo. Na tej pierwszej usadowił się mały, XVI - wieczny zameczek, często fotografowany i wykorzystywany jako motyw na pocztówkach. Budynek na drugiej wysepce niegdyś pełnił funkcję klasztoru.









    Populacja wyspy Monte Isola sięga ok. 1750 osób. Spośród kilku miejscowości uwagę zwraca Sivano - centrum lokalnego rybactwa. Tamże miałem okazję odwiedzić małe muzeum sieci rybackich - ekspozycja ukazuje niełatwy proces ich produkcji. Sieci w Siviano produkuje się do dziś, choć fabryczka nastawiła się także na odmienne od rybackich rynki - w bramkach piłkarskich boisk całej Europy można znaleźć siatki z Siviano! W ofercie są również wygodne i całkiem tanie hamaki, jedno - i dwuosobowe. Warto nadmienić, że na szczycie wyspy (600 m.) usadowiło się sanktuarium Madonna della Ceriola.




















    Na brzegu jeziora mieści się miasteczko o tej samej nazwie - Monte Isola (lub Montisola). Turyści mogą powłóczyć się wąskimi uliczkami albo udać się do zamku Martinengo, kościoła św. Rocha. Osobiście polubiłem mały port dla łódek - w sierpniowym słońcu wyglądał naprawdę sielankowo.