Niniejszy blog w żaden sposób nie wyraża stanowiska jakiejkolwiek instytucji, partii, organizacji, a jedynie osobiste przemyślenia i poglądy autora. Nie jest też żadnym "oficjalnym blogiem", zrobiłem go po to by się dzielić z Wami wszystkim, co mnie interesuje. Życzę wszystkim miłego czytania!

niedziela, 15 sierpnia 2010

Krótki wpis z pamiętnika

Myślę, że dobrym pomysłem będzie zamieszczanie od czasu do czasu krótkiej, takiej trochę pamiętnikowej notki o tym, co u mnie słychać. Pomiędzy wiadomościami o książkach lub muzyce warto dodać także coś od siebie.
Po pierwsze bardzo dziękuję tym wszystkim którzy tu wchodzą i poświęcają chociaż kilka minut życia na wizytę u mnie. Cieszę się z każdych odwiedzin, tym bardziej że w realnym życiu ostatnio poruszam się głównie między pracą i domem, ewentualnie uczelnią i pomału kontakty z dawnych lat gdzieś uciekają. Poniekąd rozumiem, każdy ma swoje życie, ludzie zakładają rodziny i pracują, lecz przecież internet zawsze może pomóc w odnawianiu starszych przyjaźni i zawieraniu nowych. Na blogu można wyrazić siebie dużo lepiej niż w portalach społecznościowych. W pewnym momencie człowiek przestaje się już mieścić w formule dodawania kolejnych fotek i odczuwa potrzebę przelania nieco głębszych przemyśleń na papier czy też ekran monitora.
Za oknem deszcz i szare niebo, a jeszcze wczoraj były trzydziestostopniowe temperatury, z czego najbardziej zadowoleni byli chyba kajakpoliści rozgrywający Mistrzostwa Polski na naszej Żwirowni. Swoja drogą impreza ciekawa, na otwarciu gościł dwukrotny brązowy medalista olimpijski Grzegorz Kotowicz, do przemarszu ekip przygrywała zaś orkiestra z Kaniowa. Dziś za to burzowo! Czarne chmury chodzą dookoła, a do południa pioruny nie oszczędzały co wyższych punktów - podczas mszy zgasło światło i ksiądz odprawiał po ciemku, przypomniała mi się wizyta w rzymskich katakumbach. Ma to pewien urok, ciemność i płomyki świec pomagają w większym skupieniu.
Mam cichą nadzieję, że nie będzie kolejnej powodzi, ten i ubiegły rok upłynęły pod znakiem nawałnic i dużych opadów. Naszemu domowi bardziej zaszkodziła nawałnica ubiegłoroczna, gdy zalana była piwnica, garaże i w sporej części ogród. Teraz także jest trochę problemów, warzywa rosną marnie i wiele produktów trzeba kupować w sklepie po wysokich cenach. Dobrze chociaż, że są dobre śliwki  i będą winogrona. Druga połowa sierpnia to na pewno dość intensywny okres tak w pracy jak i w domu, więc na pewno nie mam powodów ani nawet czasu na nudę. Dobrze, że przed deszczami uporaliśmy się z trawą w ogrodzie. Krzysiek poleciał na trzy dni do Anglii, więc jeśli to czyta, pozdrawiam go z tego miejsca.
Zabieram się za kolejną książkę! Jest to "Dom Ciszy" Orhana Pamuka, noblisty z 2006 roku. Przydałoby mi się także podszlifować języki, szczególnie włoski, który zacząłem kiedyś na kursie. Niestety jak się nie trenuje umysłu, to on rdzewieje i potem ciężko jest wrócić do poprzedniego poziomu.
Co do planów na przyszłość nie będę ich na razie zdradzał, bo rzeczywistość jest dynamiczna - niekiedy człowiek planuje, a potem nie wychodzi. Albo wręcz odwrotnie, życie sprawia miłe niespodzianki.

P.S. Dziękuję wszystkim, którzy linki do tego bloga dodali na swoich stronach i portalach, jak również tym, którzy napisali do mnie różne miłe rzeczy. W podziękowaniu kwiaty z mojego ogrodu.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz