Niniejszy blog w żaden sposób nie wyraża stanowiska jakiejkolwiek instytucji, partii, organizacji, a jedynie osobiste przemyślenia i poglądy autora. Nie jest też żadnym "oficjalnym blogiem", zrobiłem go po to by się dzielić z Wami wszystkim, co mnie interesuje. Życzę wszystkim miłego czytania!

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą gra. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą gra. Pokaż wszystkie posty

sobota, 9 maja 2015

Pokój zagadek

   Klamka zapadła. Klucz zazgrzytał w drzwiach i oto Ty i Twoi towarzysze jesteście sam na sam z tajemnicą. Macie tylko 60 minut aby wydostać się z pokoju, a zegar tyka nieubłaganie. Na biurku stoi maszyna do pisania, obok leży kapelusz, po drugiej stronie pomieszczenia znajduje się sekretarzyk. Jest też szafa, stare walizki, kilka obrazów. Gdzieś tutaj czeka rozwiązanie zagadki wymyślonej przez jakiegoś geniusza...a może szaleńca? Tylko współpraca doprowadzi Was do celu - upragnionego klucza.
   O czym piszę? O zabawie znanej niegdyś tylko z gier przygodowych a obecnie przeniesionej do "reala" - tzw. "Escape Room". Pokój to "przygodówka" na żywo, jedna rozwiązana zagadka prowadzi do kolejnej, przedmioty można wykorzystywać w celu popchnięcia fabuły do przodu... o ile nie utkniemy w martwym punkcie. Gdyby tak się stało, pomocą służą podpowiedzi.
   Pierwszy w Bielsku - Białej "Escape Room" nazywa się "Hurry Up" i mieści się przy ul. Sikorskiego. Oferuje dwa rodzaje przygody, dwa pokoje o nazwach "Tajemnicza gra" i "Posterunek 13". Co jakiś czas będzie następowała zmiana tematyki i pojawi się nowa oferta - wszak nie może być za prosto a wieści pocztą pantoflową rozchodzą się szybko. Ja z grupą przyjaciół rozwiązywałem "Tajemniczą grę". Nie obyło się bez podpowiedzi, co nie znaczy że zabawa nie była emocjonująca. Na pewno pójdę jeszcze raz!
   Więcej informacji znajduje się na stronie internetowej http://hurry-up.pl, tam też można zarezerwować pokój, zapoznać się z zasadami i obejrzeć galerię zdjęć.

piątek, 6 sierpnia 2010

"Second Life" - alternatywny świat

Czy wiecie, czym jest Second Life? No cóż, gdybym powiedział, że to zwyczajna gra komputerowa, wielu użytkowników SL zwyczajnie by się na mnie obraziło. To wirtualny, alternatywny świat stworzony przez firmę Linden Labs. W świecie tym możemy wykreować własną postać (awatara) i... po prostu żyć. Bo Second Life tak właściwie nie ma określonego celu. Jeżeli miałbym je do czegoś porównać, to może do gry The Sims, z tą zasadniczą różnicą, ze za każdym awatarem kryje się żywy człowiek, z krwi i kości. Możemy zatem z nimi rozmawiać, bawić się w klubach, chodzić po wirtualnych miastach, lub nawet zwiedzać krainy rodem ze średniowiecza lub Dzikiego Zachodu. Za wirtualne pieniądze ("lindeny", wymienialne na prawdziwe waluty) kupujemy ubrania, domy, samochody...choć śmiało bez pieniędzy obejść się można, wiele rzeczy dostępnych jest za darmo. Awatary często wchodzą w wirtualne związki, przyjaźnie, romanse... Dla bardziej ambitnych istnieją w SL szkoły w których można się czegoś nauczyć, biblioteki, muzea czy też kościoły.  Odtworzono cały Kreml, natknąłem się także na Kaplicę Sykstyńską! Oczywiście nie brakuje miejsc o reputacji delikatnie mówiąc podejrzanej, jednak bez weryfikacji wieku wejść tam się raczej nie da.
Ja również posiadam w SL swojego awatara (czyli w żargonie Second Life "avka".) Zdążyłem już być punkiem, mnichem, kawalerzystą,  a obecnie zaciągnąłem się do carskiej armii z 1805 roku i z tej okazji kupiłem sobie gustowne mundury z epoki napoleońskiej:-). No cóż, możliwości jest co niemiara. Trzeba jednak pamiętać o zagrożeniach, bo mnóstwo ludzi od SL po prostu się uzależniło. Spędzają przed komputerem całe dnie, traktując ten wyidealizowany świat jak prawdziwy. Bo tak naprawdę SL to trochę utopia, pokazuje nas takimi jakimi chcielibyśmy być: piękni, wiecznie młodzi, bogaci, zdrowi i realizujący każde marzenie. Ale - jeśli potraktujemy wszystko z lekkim dystansem, mamy szansę przeżyć ciekawe doświadczenia i poznać ludzi z całego świata.



Mój awatar w gustownym mundurze rosyjskiego huzara siedzi sobie z muszkietem na ramieniu :)