Niniejszy blog w żaden sposób nie wyraża stanowiska jakiejkolwiek instytucji, partii, organizacji, a jedynie osobiste przemyślenia i poglądy autora. Nie jest też żadnym "oficjalnym blogiem", zrobiłem go po to by się dzielić z Wami wszystkim, co mnie interesuje. Życzę wszystkim miłego czytania!

poniedziałek, 24 grudnia 2018

"Bóg się z Panny narodził..."

Cunis iacet, quis non curret honorare Puero
Iesu Christo, Salvatori nobis hodie nato?
O pastores properate
Ei grate concantate
Sicut nostro Domino!
 

 Święta Bożego Narodzenia lubiłem od zawsze. To nie tylko kwestia całej "otoczki" związanej z Wigilią, z dekoracjami, prezentami, ale przede wszystkim z... samym oczekiwaniem. Do świąt, jak i do każdego ważnego wydarzenia warto dobrze się przygotować, przede wszystkim duchowo. Wtedy Boże Narodzenie "smakuje" najlepiej, przeżywa się je najgłębiej. Życzę każdemu czytelnikowi, aby znalazł czas na refleksję, na dobrą książkę i na wszystkie inne rzeczy, na które często brakuje sił z powodu pracy i nauki. Niech błogosławi w tym Dzieciątko Jezus. Blisko już Nowy Rok, nowe plany i nowe nadzieje. Dla mnie rok 2018 był bardzo dobry, ale zawsze można mierzyć wyżej i dalej, nie ustawać w biegu. Tradycyjnie zamieszczam wierszowane życzenia:

 Oto już dzień wyczekiwany
Świąteczne biją wokół dzwony
Kolędę każdy ma na ustach
Radością wielką zachwycony

Na świat się dziecię narodziło
W ubogiej szopie zamieszkało
Choć Bóg - to przecież także człowiek
Co dla nas przyjął kruche ciało

Rozprasza troski, leczy smutki
Naprawia to, co się rozbiło
Pragnie jedynie Twej miłości
By serce wierne Jemu było

I jeśli nas ocean życia
Bez reszty co dzień wciąż pochłania
W święta wiatr w żagle pochwycimy
Na czekające nas zadania

Rok szybko minął, przyjdzie nowy
Zacznijmy więc go życzeniami
Na święta, na ten czas radosny
Byśmy nie byli nigdy sami

Znajdź zawsze wokół dobrych ludzi
Co mnożą pokój, a nie chaos
Gdy damy dobro, ono wróci,
I otrzymamy go niemało

wtorek, 18 grudnia 2018

Grudzień w Barcelonie

    Uliczkę znam w Barcelonie... śpiewał kiedyś Bohdan Łazuka. Niejedną uliczkę w stolicy Katalonii poznałem i ja, wybierając się do Barcelony na krótko przed świętami Bożego Narodzenia. Miasto było już pięknie udekorowane, za to przybysza z Polski zaskoczyła temperatura. Dochodziła miejscami do 17-18 stopni, a w bardziej nasłonecznionych miejscach można było chodzić w koszuli z krótkim rękawem. Wszechobecna zieleń, palmy i drzewa pomarańczowe pozwoliły na chwilę zapomnieć o zimowych chłodach. A co  ciekawego zobaczyłem?







1. Katedra świętej Eulalii. To nie słynna Sagrada Familia, ale właśnie ta katedra jest główną świątynią i siedzibą arcybiskupa Barcelony. Zbudowana w XIII - XV w. z późniejszą fasadą neogotycką stanowi , po wyjściu na dach, wspaniały punkt widokowy na całe miasto. W środku wspaniałe stalle i liczne kaplice. Na wirydarzu (dziedzińcu) żyje trzynaście gęsi i symbolizuje to wiek św. Eulalii w chwili męczeństwa. W okresie świątecznym podziwiać można również szopkę bożonarodzeniową.

















2. Wzgórze Montjuïc (Żydowskie Wzgórze). Na wzniesienie najlepiej wjechać kolejką z dzielnicy Barceloneta. Z wieży i z wagonika podziwiamy panoramę Barcelony, a po dotarciu na miejsce lądujemy od razu w zielonych ogrodach. Na wzgórzu mieści się stadion olimpijski będący areną igrzysk z 1992 r. Wielkie wrażenie zrobiło wtedy zapalenie znicza za pomocą strzały wystrzelonej z łuku. Inną charakterystyczną budowlą jest Palau Nacional, służący jako Muzeum Sztuki Katalońskiej.




















3. Sagrada Familia (Świątynia Pokutna Świętej Rodziny). Symbol Barcelony, wciąż budowane od 136 lat dzieło życia architekta Antoniego Gaudiego. Wchodząc od strony Fasady Narodzenia Pańskiego oglądamy organiczne kształty budowli, jakie nadał jej kataloński wizjoner. Wrażenie potęguje wejście do środka i niesamowita gra świateł spowodowana przez witraże oraz kolumny i sklepienie. Dopracowany jest każdy detal, od konfesjonałów, organów i ambon po paschał i podstawkę na mszał. Przez kościół (konsekrowany przez Benedykta XVI w 2010) przechodzimy na drugą stronę, do Fasady Męki Pańskiej, zaprojektowanej w odmiennym, ale także ciekawym stylu.













4. Park Güell. Duży ogród, również dzieło Gaudiego, zaprojektowane dla jego przyjaciela, przemysłowca Eusebio Güella. Najbardziej znanym elementem parku jest długa, wykładana ceramiką ławka, ale równie chętnie turyści fotografują smoka - fontannę. Widok na miasto z parkowego tarasu jest wręcz ikoniczny, na dole mamy jeszcze domek stróża i biało - niebieską wieżyczkę. Chętnie fotografowane są ponadto parkowe kolumnady o formie niespotykanej nigdzie indziej.













5. Muzeum "Cosmo Caixa" - barceloński odpowiednik Centrum Nauki "Kopernik". Tym, co wyróżnia placówkę, jest pieczołowicie odtworzony fragment lasu deszczowego (z padającym deszczem!). Las w dolnych partiach zalano wodą, w której z kolei żyje wiele gatunków ryb, krokodyle, węże, żółwie, kapibary... Samo muzeum pełni funkcje edukacyjne, jest bardzo interaktywne, można oddać się wielu eksperymentom fizycznym albo prześledzić ruch kontynentów w poszczególnych epokach. Osobną ekspozycję poświęcono robotom, została również udostępniona prawdziwa stacja antarktyczna. Przy wejściu witają nas woskowe figury: Karol Darwin, Albert Einstein i... Maria Skłodowska - Curie.














6. Casa Batlló i Casa Milà - secesyjne kamienice, dzieła Gaudiego. Największe wrażenie robi pierwsza z nich, zmieniająca kolory po zapadnięciu zmroku. Warto poświęcić kilka chwil na zatrzymanie się i obejrzenie tego cudu architektury.







7. "Magiczne Fontanny" pod Palau Nacional, przy Placu Hiszpańskim. Codziennie w godzinach wieczornych rozpoczyna się fantastyczny pokaz z serii "światło i dźwięk", gdzie fontanny niejako "tańczą" w rytm muzyki, mieniąc się wszystkimi możliwymi kolorami. Uczta dla oczu i uszu, pokaz zostaje na długo w pamięci.











8. Kościół Santa Maria del Mar. To ta świątynia jest "główną bohaterką" słynnej powieści Ildefonso Falconesa "Katedra w Barcelonie". Nieco ukryta wśród ciasnej zabudowy, za to w środku niezwykle przestronna. Bardzo aktywny udział w budowie brał lud miasta, tragarze nosili budulec z kamieniołomów w  Montjuïc.










9. Stadion Camp Nou. Mekka kibiców piłkarskich, przede wszystkim fanów słynnej "Blaugrany" i Leo Messiego. Kompleks FC Barcelona to nie tylko stadion, ale również obiekty treningowe i hala, gdzie swoje mecze rozgrywają koszykarze i piłkarze ręczni. Wrażenie robi kilkupoziomowy sklep z koszulkami, butami, piłkami i gadżetami.







10. Szpital św. Pawła. Kompleks budynków utrzymanych w stylu secesyjnym przyprawia oglądających o istny "opad szczęki". Budowa rozpoczęła się w 1902 r. i trwała 18 lat. Cały zespół szpitala składa się z budynku głównego i 27 pawilonów połączonych podziemnymi korytarzami. 







11. Tradycje świąteczne. Cała Barcelona od pierwszych dni grudnia przystrojona jest choinkami i dekoracjami. Przed katedrą odbywa się targ świąteczny, a na nim można zakupić dwie typowe dla Katalonii rzeczy: Caga Tió - uśmiechnięty pieniek, który karmiony i okładami kijami "wydala"w wigilię prezenty dla dzieci, jak również caganera - figurkę mężczyzny ze spuszczonymi spodniami, stawianą często w szopce. Obecnie figurki te często wyobrażają znanych polityków, sportowców albo celebrytów.