Niniejszy blog w żaden sposób nie wyraża stanowiska jakiejkolwiek instytucji, partii, organizacji, a jedynie osobiste przemyślenia i poglądy autora. Nie jest też żadnym "oficjalnym blogiem", zrobiłem go po to by się dzielić z Wami wszystkim, co mnie interesuje. Życzę wszystkim miłego czytania!

środa, 19 czerwca 2013

Anglia w tydzień (4) - Oko na Londyn

     Myślę, że każdy z nas ma coś z dziecka. I każdy lubi atrakcje rodem z wesołego miasteczka. A jeśli jest to diabelski młyn? I to ogromny diabelski młyn albo raczej koło obserwacyjne? Tym bardziej! Nietrudno zgadnąć, że chodzi oczywiście o London Eye, największe tego typu koło w Europie (135 m.). Mieści się ono na brzegu Tamizy, w dzielnicy Lambeth i od 2000 roku dostarcza turystom wspaniałych wrażeń widokowych.





     Zanim jednak wejdzie się do jednej z 32 kapsuł, każdego amatora przejażdżki czeka film w technice 5D. Niedaleko Koła mieści się bowiem kino, w którym wyświetlany jest film... oczywiście o London Eye, widzianym z lotu ptaka. Po wyjściu i kontroli można wreszcie zająć miejsce w Kabinie. Pełen obrót Koła trwa ok. 30 minut, więc jest dużo czasu na zrobienie zdjęć. Ciekawostką London Eye jest specjalna kapsuła w kolorze pomarańczowym, w której co bardziej ekscentryczne pary młode przyrzekają sobie wierność.











     Co widać z góry? Praktycznie wszystko. Najbliżej, po drugiej stronie Tamizy znajduje się Pałac Parlamentu, nieco dalej Opactwo Westminsterskie i Pałac Buckingham. Inne charakterystyczne punkty to katedra św. Pawła, dworzec Victoria, a nawet majaczący w oddali stadion Wembley. Jeśli więc będziecie w Londynie, wybierzcie się na Koło. Warto!






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz