Niniejszy blog w żaden sposób nie wyraża stanowiska jakiejkolwiek instytucji, partii, organizacji, a jedynie osobiste przemyślenia i poglądy autora. Nie jest też żadnym "oficjalnym blogiem", zrobiłem go po to by się dzielić z Wami wszystkim, co mnie interesuje. Życzę wszystkim miłego czytania!

sobota, 1 sierpnia 2015

W centrum gruzińskiego prawosławia

    Wszystko zaczęło się od świętej Nino. Ta raczej nieznana w Polsce postać jest w Gruzji otoczona wielką czcią, zaś charakterystyczne krzyże św. Nino o nieco opuszczonych w dół ramionach spotykane są w każdym zakątku zakaukaskiego kraju. W prawosławnej tradycji gruzińskiej Nino uchodzi za krewną patriarchy Jerozolimy Juwenaliusza, która - natchniona przez Matkę Bożą - wyjechała na ziemie dzisiejszej Gruzji głosić ewangelię. Na miejscu dokonała licznych cudów i uzdrowień, aż wreszcie nawróciła w 337 r. króla Miriana III  z żoną Naną. O wydarzeniach tych opowiada starogruzińska kronika zatytułowana Nawrócenie Kartlii datowana na VII wiek. Gruzja zatem szczyci się bardzo wczesnym przejściem na chrześcijaństwo i do dnia dzisiejszego toczy z Armenią spór o to, kto właściwie był pierwszy. Dziś najważniejszymi miejscami kultu religijnego (mowa oczywiście o kościele prawosławnym) w Gruzji są wspomniana we wcześniejszych wpisach katedra Sweti Cchoweli w Mcchecie oraz pobliski monastyr Dżwari. Właśnie o nich chciałbym napisać kilka słów. 






     Monastyr Dżwari to położona na wysokim wzniesieniu świątynia postawiona na pamiątkę wizyty świętej Nino w tamtym miejscu. Pobożna niewiasta zatrzymała się na modlitwę na najwyższym wzniesieniu Mcchety oraz postawiła na nim krzyż. Dżwari dosłownie znaczy Monastyr Krzyża i relikwie jakie w nim się znajdują to podobno autentyczne szczątki krzyża św. Nino. Monastyr (de facto druga świątynia postawiona na tym miejscu) jest niewielki, czteroapsydowy, zbudowany na planie krzyża greckiego ale właśnie on posłużył za wzór do budowy wszystkich innych kościołów w tamtym rejonie. Zresztą - jeśli chodzi o zabytki - kościoły i klasztory są w Gruzji i Armenii budowlami spotykanymi najczęściej, gdyż po prostu stawiane były w najbardziej niedostępnych miejscach i spełniały nierzadko funkcję obronną. Dżwari dzisiaj nie broni już niczego - za to z góry rozpościera się fenomenalny widok na Mcchetę oraz widły rzek Kury i Aragwy.









    Dlaczego katedra Sweti Cchoweli będąca sercem prawosławnej Gruzji znajduje się w Mcchecie a nie np. w Tbilisi? Miasto to było bowiem przez kilka wieków (III w. p.n.e. - V w. n.e.) stolicą gruzińskiego królestwa Iberii. Tam urzędował również nawrócony przez św. Nino Mirian III. Sama zaś katedra jest wpisaną na listę UNESCO imponującą, surową budowlą - pod względem ważności natomiast połączeniem Wawelu i Jasnej Góry. Tam spoczywają dawni królowie, tam odbywały się też koronacje.







    Sweti Cchoweli oznacza w języku gruzińskim "Katedra Życiodajnej Kolumny". Co to za kolumna? Jest to dający ożywczy sok pień cedru który wyrósł na grobie niejakiej Sydonii, siostry Żyda z Mcchety Elizeusza. Tenże Elizeusz był posiadaczem szaty Chrystusa odkupionej od żołnierza rzymskiego po ukrzyżowaniu.  Szatę podarował siostrze, a ta została w niej pochowana. Na grobie wyrósł cedr który nie dawał się ściąć i poddał się dopiero po interwencji św. Nino - ona też poleciła zbudować na miejscu kościół. Tak więc pielgrzymi czczą w Mcchecie i cedrową kolumnę i szatę Chrystusa, według legendy spoczywającej pod ziemią po dziś dzień.









    Cały kompleks katedralny tętni życiem - miasteczko żyje z pielgrzymów, pod murami usytuowane są liczne stragany i kawiarnie, do świątyni przybywają z całej Gruzji na zaślubiny pary młode lub ludzie spieszący z rozmaitymi intencjami. Ja miałem szczęście - w trakcie mojego pobytu do Sweti Cchoweli przyjechał patriarcha Eliasz II i celebrował tam liturgię - mnisi i księża byli dosłownie wszędzie czuwając nad jak najlepszą organizacją wizyty swojego zwierzchnika a przy okazji nad moralnością wchodzących turystów - szczególnie nakryciami głowy u pań. 




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz