Niniejszy blog w żaden sposób nie wyraża stanowiska jakiejkolwiek instytucji, partii, organizacji, a jedynie osobiste przemyślenia i poglądy autora. Nie jest też żadnym "oficjalnym blogiem", zrobiłem go po to by się dzielić z Wami wszystkim, co mnie interesuje. Życzę wszystkim miłego czytania!

wtorek, 10 stycznia 2017

Na podbój Lombardii - Monza i Brescia

    Przenieśmy się myślami do włoskiego, schyłkowego średniowiecza, do epoki walczących stronnictw - gibelinów i gwelfów. To czas intryg, skrytobójstw i wojen ale również wspaniałej architektury, rozwoju myśli politycznej i filozoficznej. Położona niedaleko Mediolanu Monza i zwana "Renesansową lwicą Italii" Brescia pełne są tajemnic i oszałamiających zabytków chociaż nie figurują jako główne kierunki wakacyjnych podróży urlopowiczów. W ubiegłym roku zwiedziłem oba te miasta i dzisiaj nadeszła kolej na symboliczne "odkurzenie" wspomnień a zarazem kontynuację włoskiego cyklu w "Chatce nad stawem".



    Wszyscy znamy Monzę jako "Mekkę sportu samochodowego" we Włoszech. Od roku istnieje tam sławny tor Formuły 1 Autodromo Nazionale di Monza. Tutaj muszę niestety rozczarować czytelników - w dniu mojej wizyty tor był zamknięty zatem należało poszukać wrażeń gdzie indziej. Pierwsze kroki skierowałem wobec tego do gotyckiej katedry pw. św. Jana Chrzciciela z XIV wieku. Gotyckiej z zewnątrz, gdyż w środku dominuje wystrój barokowy. Najcenniejszym skarbem świątyni jest Żelazna Korona Longobardów. Co to takiego? To średniowieczny diadem królewski używany do koronacji włoskich władców - od czasów dynastii sabaudzkiej także symbol Zjednoczonego Królestwa Włoch. Korona składa się z sześciu złotych płytek, zdobi ją 46 reliefów w złocie i aż 180 kamieni szlachetnych. Umieszczony w diademie żelazny gwóźdź był ponoć jednym z tych Chrystusowych jakie odnalazła św. Helena, matka Konstantyna Wielkiego. Obok tej korony znajduje się w katedrze i druga, Korona Teodolindy, królowej Longobardów.









    Po zakończonym zwiedzaniu przespacerowałem się ulicami miasteczka będącego stolicą prowincji Monza i Brianza. Uwagę zwraca XII - wieczny Pałac Rady Miejskiej zwany "Arengario", most na (prawie wyschniętej) rzece Lambro oraz malownicze uliczki i kamienice.










  
  Brescia, jak na lwicę przystało ma za sobą niezwykle waleczną historię. Słynne "Dziesięć dni Brescii" podczas Wiosny Ludów w 1849 r. zakończyło się splądrowaniem miasta przez wojska austriackie i rzezią mieszkańców. W roku 1974 na Piazza della Loggia miał miejsce zamach bombowy a w jego wyniku poniosło śmierć osiem osób. 





    Co jeszcze wiemy o Brescii poza tym, że w miejscowym klubie grał swego czasu Marek Koźmiński? Miasto słynie z katedry a właściwie dwóch katedr. Stara i nowa stoją obok siebie jak nierozłączne siostry. Pierwsza (Duomo Vecchio) ma kształt rotundy i pochodzi z XI wieku, natomiast druga, XVIII - wieczna posiada trzecią co do wielkości kopułę, zaraz po watykańskiej i florenckiej. Statua wewnątrz upamiętnia papieża Pawła VI. Giovanni Battista Montini pochodził z okolic Brescii a w latach 1954 - 1963 był arcybiskupem Mediolanu. 











 
    Z zamku na wzgórzu roztacza się wspaniałą panorama miasta.  Przechadzając się uliczkami natrafimy na starożytne, rzymskie forum, na Piazza della Vittoria zbudowany w stylu faszystowskim za czasów Mussoliniego, wspomniany już Piazza della Loggia z ratuszem a także na sporo przykładów budownictwa renesansowego.
















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz