Niniejszy blog w żaden sposób nie wyraża stanowiska jakiejkolwiek instytucji, partii, organizacji, a jedynie osobiste przemyślenia i poglądy autora. Nie jest też żadnym "oficjalnym blogiem", zrobiłem go po to by się dzielić z Wami wszystkim, co mnie interesuje. Życzę wszystkim miłego czytania!

czwartek, 19 listopada 2015

Z Galicji do Galicji czyli austriackie gadanie w Bestwinie

    Za sprawą redaktorów Leszka Mazana i Mieczysława Czumy wskrzeszony został w bibliotecznej czytelni klimat Krakowa z przełomu XIX i XX wieku. Nie tylko samego Krakowa, ale Austro – Węgier takich, jakie znamy na przykład z powieści o Szwejku lub „C.K. Dezerterów”. Państwa co prawda zaborczego, lecz darzonego pewnym sentymentem, wspominanego przez niektórych krakusów z nostalgią. Wszak dotąd w kawiarniach można natknąć się na portrety Najjaśniejszego Pana Franciszka Józefa I! Goście spotkania, które odbyło się w dniu 18 listopada przekonywali, iż w państwie zamieszkiwanym przez 13 narodowości bywało bardzo wesoło.




   Znani z książek, radia i telewizji panowie zwrócili uwagę na elementy łączące gminę Bestwina z Krakowem i resztą Galicji – wspólną historię, postacie (Józef Bubak, Zygmunt Merta), zwyczaje i język. Gdyby zresztą wbić cyrkiel między Krakowem i Bestwiną i zatoczyć na mapie Europy duże koło, okazałoby się, że leżymy w samym sercu kontynentu. Także religię chrześcijańską przyjęliśmy wcześniej niż reszta ziem polskich a to za sprawą Cyryla i Metodego ewangelizujących dawne państwo wielkomorawskie.



 
    Były zatem na spotkaniu anegdoty z życia profesorów UJ i dziennikarzy pism krakowskich. Opowieści kiedyś znane a już nieco zakurzone, choćby ta o łzach cesarzowej Marii Teresy, która ponoć bardzo nie chciała podpisać traktatu rozbiorowego przez wzgląd na szacunek dla Polski. Sporo czasu redaktorzy poświęcili Żydom, zamieszkującym Galicję, w tym Bestwinę bardzo licznie. O Żydach traktuje nowa książka Czumy i Mazana pt. „Tate, jedziemy do Krakowa” zawierająca uporządkowane chronologicznie zabawne i poważniejsze fakty związane z obecnością wyznawców religii mojżeszowej w Krakowie i okolicy.




    W dyskusji aktywny udział wzięli m.in. przewodniczący Rady Gminy Bestwina Jerzy Stanclik (z wykształcenia historyk) czy też przewodnicząca TMZB Dorota Surowiak. Prelegenci poznali dzięki temu specyfikę Bestwiny jako ziemi pogranicza – historycznie należącej do Małopolski, lecz przesiąkniętej wpływami Śląska Cieszyńskiego i Górnego Śląska.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz