Niniejszy blog w żaden sposób nie wyraża stanowiska jakiejkolwiek instytucji, partii, organizacji, a jedynie osobiste przemyślenia i poglądy autora. Nie jest też żadnym "oficjalnym blogiem", zrobiłem go po to by się dzielić z Wami wszystkim, co mnie interesuje. Życzę wszystkim miłego czytania!

niedziela, 11 sierpnia 2013

Serce na dłoni, uśmiech na twarzy, wspomnienia na lata

     Nie ma chyba nic gorszego od wakacyjnej nudy i kiedy czas pozostały do rozpoczęcia roku szkolnego przecieka przez palce, dzieciaki stają się coraz bardziej nerwowe. Co innego, gdy zabawa jest zapewniona, wtedy wracają do ławek z głowami pełnymi pomysłów. Stowarzyszenie Pomocy Dzieciom, Młodzieży i Rodzinom „Z Sercem na Dłoni” zdaje sobie sprawę z tych uczniowskich trosk, dlatego też po raz kolejny zorganizowało atrakcyjne półkolonie, podczas których znalazło się miejsce na zabawę oraz naukę. W dniach 5 – 9 sierpnia młodsi i starsi podopieczni pod opieką wolontariuszy brali udział w licznych zajęciach, wycieczkach, imprezach, czyli emocjonowali się wszystkim tym, co podczas wakacji każdy uczeń robić powinien. Każdego dnia w półkoloniach uczestniczyło ok. 40 młodych osób. 



     Wszystko zaczęło się od poniedziałkowego wyjazdu na kręgielnię do bielskiego klubu „Klimat”. Przez dwie godziny poszczególne drużyny z zapałem oddawały się bowlingowym rozgrywkom, świetnie radziły sobie nawet te osoby, które z kręglami miały do czynienia po raz pierwszy. Czas spędzony w klubie minął bardzo szybko i po skończonej rywalizacji wszyscy powrócili do Kaniowa na obiad. Była to bowiem tylko rozgrzewka przed wtorkiem.









     A wyprawa wtorkowa, zwłaszcza z powodu lejącego się z nieba żaru, stanowiła dla kolonistów (zwłaszcza młodszych) spore wyzwanie. Czekał ich Chorzów, a w nim Śląski Ogród Zoologiczny i park linowy „Zoolandia”. Gdy jedna grupa oglądała zwierzęta, druga hasała po zawieszonych nad ziemią ścieżkach i zjeżdżała po linie. Oczywiście w ferworze zabawy upał nie przeszkadzał – o zmęczonych nogach zapominano, gdy przed oczami wyrastał wybieg dla słoni, śmieszne sztuczki pokazywał niedźwiedź i wesoło skakały małpy. Wielkie wrażenie wywarła również Kotlina Dinozaurów, z odtworzonymi w kamieniu podobiznami prehistorycznych gadów. 

















     Środę zaplanowano jako dzień typowo wypoczynkowy. Z pomocą przyszedł znajdujący się w Kaniowie Gminny Ośrodek Sportów Wodnych i Rekreacji, czyli popularna „Żwirownia”. Poza tradycyjnym leżeniem, opalaniem się i kąpielą w akwenie, dzieci skorzystały z uprzejmości Grupy Ratownictwa Wodnego działającej przy kaniowskiej Ochotniczej Straży Pożarnej i pływały motorówką kierowaną przez druha Jarosława Bierońskiego. Niektórzy koloniści już należą do Młodzieżowej Drużyny Pożarniczej, której opiekunem jest dh. Jarek, ale zapewne po tej przygodzie dołączą do nich kolejni. 











     Pod względem edukacyjnym najwięcej działo się w czwartek. Koloniści odwiedzili bowiem Muzeum Techniki i Włókiennictwa w Bielsku – Białej. Aktywnie uczestniczyli w warsztatach „Mania Tkania” tworząc własne, oryginalne dzieła, które następnie zabrali do domu. Pani prowadząca nie mogła się nachwalić kreatywności i wzorowej postawy grupy z Kaniowa. Dodatkowo skorzystano z możliwości obejrzenia wystawy czasowej przygotowanej z okazji triennale tkaniny pt. „Bez Granic”. Dzień zakończył się wesoło – wizytą w kinie „Helios” na filmie „Smerfy 2” w 3D. 


     Piątek należał do miłośników gór. Nie imponowały one może wysokością, bo zdobywano znaną „Kozią Górkę”, lecz i tam czekało mnóstwo zabawy w postaci zwiedzania Koziej Chatki i gry w siatkówkę. Siły jednak trzeba było rozłożyć na cały dzień – wieczorem kolonijna ekipa zameldowała się w Domu Strażaka, by spędzić wesołą „Noc w Strażnicy”. Połączono ją z podsumowaniem półkolonii, rozdaniem nagród za kręgle, odbyła się również prezentacja zdjęć z całego tygodnia. W konkursie „Omnibus Półkolonii” dzieci odpowiadały na pytania dotyczące odwiedzonych miejsc. Konieczna była dogrywka i w niej ostatecznie triumfowała Marzena Michalska. Drugie i trzecie miejsce przypadło Szymonowi Czopkowi i Jakubowi Silezinowi. Po zjedzonej wspólnie kolacji i przygotowaniu noclegu rozpoczął się wieczór z filmami „Wyspa Nim” oraz ,,Magiczne Drzewo”.
      Czym byłyby półkolonie bez ludzi, którzy bezinteresownie pomogli w ich przygotowaniu? Stowarzyszenie „Z Sercem na Dłoni” składa serdeczne podziękowania ofiarodawcom, sponsorom, wolontariuszom i przyjaciołom. Dzięki życzliwości księdza proboszcza Janusza Tomaszka przeprowadzono zbiórkę do puszek po niedzielnych Mszach świętych. Parafia użyczyła też auli i pomieszczeń kuchennych.
      Wśród sponsorów należy wspomnieć gminę Bestwina (opłacenie autobusów), cukiernię „Asteria” państwa Byrskich (250 darmowych drożdżówek i pączków przez cały tydzień), firmę „Jempak” z Kóz (woda mineralna i soki), firmę „Danone” z Bierunia Starego, firmę „Grześkowiak” („kopytka” na obiad), Dyrekcję ZSP w Kaniowie (wypożyczenie materacy), OSP Kaniów (gościna podczas nocki).
     Smaczne obiady gotowały dla dzieciaków niezawodne Panie: Jadwiga Nowakowska, Rozalia Jurasz, Anna Stanclik i Bogusława Faruga. Z kolei pomocą podczas wypoczynku na OSWiR służył wspomniany druh Jarosław Bieroński wraz z druhem Jackiem Gruszką. Jako opiekunowie pracowali wolontariusze Stowarzyszenia. Wszyscy wyżej wymienieni i ofiarna społeczność Kaniowa bez wyjątku podarowali swoje „Serca na dłoni” szczęśliwym uczestnikom półkolonii.

Wszystkie moje zdjęcia z półkolonii znajdziecie TUTAJ

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz