Niniejszy blog w żaden sposób nie wyraża stanowiska jakiejkolwiek instytucji, partii, organizacji, a jedynie osobiste przemyślenia i poglądy autora. Nie jest też żadnym "oficjalnym blogiem", zrobiłem go po to by się dzielić z Wami wszystkim, co mnie interesuje. Życzę wszystkim miłego czytania!

niedziela, 9 kwietnia 2017

Lekcja z głodowego bunkra

Św. Maksymilian Maria Kolbe jest patronem trudnych czasów (Jan Paweł II)

    Święty Maksymilian Maria Kolbe należy do najbardziej rozpoznawalnych męczenników drugiej wojny światowej. Pisano o nim książki i kręcono filmy, jak np. „Życie za życie” Krzysztofa Zanussiego. Postawa o. Kolbe w obozie koncentracyjnym Auschwitz jest przykładem bezinteresownej miłości wyrażającej się w dobrowolnym oddaniu życia za bliźniego. Tyle wiemy wszyscy. Są jednak ludzie których franciszkanin z Niepokalanowa zafascynował do tego stopnia, że postanowili przybliżyć go sąsiadom poprzez przedstawienie teatralne. Spektakl pt. „Umarli żyją dla nas” został wystawiony w sali widowiskowej bestwińskiej parafii w Niedzielę Palmową 9 kwietnia. Połączona praca parafialnej grupy teatralnej a także Regionalnego Zespołu Pieśni i Tańca „Bestwina” przyniosła efekt w postaci profesjonalnej sztuki, mimo że reżysera formalnie nie było.









 
    Korona biała – czystości i korona czerwona – męczeństwa. Dwunastoletni Rajmund Kolbe w mistycznym widzeniu Matki Bożej wybrał je obie. Droga do ostatecznego celu wiodła najpierw przez dom rodzinny a następnie niezwykle owocną służbę w zakonie franciszkanów konwentualnych. Rajmund otrzymał imię zakonne Maksymilian a dzięki jego staraniom powstały dzieła takie jak rozwój klasztoru w Niepokalanowie, pismo „Mały Dziennik” i nawet eksperymentalna rozgłośnia radiowa. Nie można pominąć wielkiego zaangażowania w misję wśród Japończyków.







    Scenariusz przedstawienia w Bestwinie ograniczył się właściwie do ostatnich chwil życia Maksymiliana Kolbe. Śmierć w głodowym bunkrze jeszcze bardziej uwydatniła to, w co przyszły święty wierzył, szczególnie Jego całkowite oddanie Niepokalanej. Odtwarzający postać o. Kolbego Andrzej Surowiak wraz z innymi aktorami doskonale oddali atmosferę bastionu świętości w samym  sercu zła jakim był niemiecki obóz koncentracyjny. Podczas gdy z innych cel rozlegały się przekleństwa i złorzeczenie na SS-manów; z bunkra ojca Maksymiliana dobiegały słowa modlitw i pieśni. Zakonnik udzielał sakramentu spowiedzi przygotowując współwięźniów na śmierć. Życie więźnia nr 16670 zakończyło się  14 sierpnia 1941 dobiciem zastrzykiem trucizny przez funkcjonariusza obozowego, kierownika izby chorych Hansa Bocka o godz. 12:50 w bloku nr 11.








    Z pierwszej części spektaklu, będącej w gruncie rzeczy retrospekcją, widzowie poznali losy pozostałych skazańców – był wśród nich profesor uniwersytetu, ojciec rodziny, kawaler, drobny złodziejaszek czy też student. Każdy z nich miał inny sposób na życie, inne plany, marzenia. Ostatecznie wszyscy spotkali się w oświęcimskim bunkrze. Z kolei chłopak myślący o karierze wojskowej został bezwzględnym członkiem SS. Było więc przedstawienie moralitetem zmuszającym do refleksji nad doczesnością i wiecznością, szczególnie w obliczu rozpoczynającego się Wielkiego Tygodnia. Wśród widowni dało się zauważyć wielkie poruszenie – dopisali zresztą frekwencyjnie mieszkańcy gminy, przybyli ponadto przedstawiciele władz samorządowych w osobach wójta Artura Beniowskiego i przewodniczącego Rady Gminy Jerzego Stanclika.






    Właściwie wszystko zostało powiedziane już na scenie - tak podsumował występ bestwiński proboszcz Cezary Dulka - Pamiętajmy jednak, że każda epoka, również nasza, potrzebuje świadków takich, jakim był św. Maksymilian Kolbe. 









    Z inicjatywą wystawienia sztuki o o. Kolbe wystąpili Anna Kosmaty i Andrzej Surowiak. Pan Andrzej napisał również scenariusz. Autorzy scenografii to Celina Gonet i Dorota Surowiak, muzyką zajęła się Magdalena Wodniak – Foksińska, efektami specjalnymi: Witold Stasicki. Należy podziękować także osobom niewymienionym z imienia i nazwiska a bez których spektakl by się nie odbył (śpiew, nagłośnienie, charakteryzacja, stroje, kurtyna).
    Oto obsada sztuki „Umarli żyją dla nas”: Andrzej Surowiak (o. Kolbe) Mikołaj Szostak (piłkarz), Grzegorz Szpaczek (robotnik), Kacper Wójtowicz (student), Łukasz Pasierbek (narzeczony), Ireneusz Stanclik (lekarz), Sławomir Ślósarczyk (kawaler), Marek Moczek (ojciec rodziny), Bartłomiej Dzida (złodziej), Sebastian Legutko (profesor), Ryszard Herma (żołnierz), Błażej Chmielniak (syn), Magdalena Surowiak (Maryja). 

Wszystkie zdjęcia znajdują się w GALERII

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz