Niniejszy blog w żaden sposób nie wyraża stanowiska jakiejkolwiek instytucji, partii, organizacji, a jedynie osobiste przemyślenia i poglądy autora. Nie jest też żadnym "oficjalnym blogiem", zrobiłem go po to by się dzielić z Wami wszystkim, co mnie interesuje. Życzę wszystkim miłego czytania!

sobota, 6 lutego 2016

Słodko - gorzka historia Syrenki

    Filmy z wytwórni Walta Disneya przyzwyczaiły widzów do cukierkowych zakończeń, happy endów z cyklu „i żyli długo i szczęśliwie”. Często pod tym względem rozmijają się fabularnie z baśniami, na których były wzorowane. Tymczasem klasyczne opowieści braci Grimm albo Hansa Christiana Andersena pod bajkową przykrywka ukazują nam życie takie, jakie ono jest – ze swoimi radościami ale i smutkami, pełne dylematów i dramatycznych wyborów. Taką baśnią jest „Mała Syrenka” mówiąca o miłości niespełnionej lecz mimo to pięknej i zdolnej do największych poświęceń. Uczniowie Zespołu – Szkolno – Przedszkolnego w Janowicach ten właśnie utwór Andersena wystawili przed szerszą publicznością w dniu 6 lutego.











    Wybrać miłość księcia czy beztroskę podwodnej krainy? Trzysta lat syreniego żywota i zamianę w pianę morską czy może znacznie krótszą ziemską egzystencję człowieka posiadającego nieśmiertelną duszę? Dwie nogi czy rybi ogon? Niełatwe pytania musiała zadać sobie córka króla mórz (Tomasz Pasierbek) brawurowo zagrana przez dwie aktorki: Aleksandrę Gołuszek i Natalię Agnieszkę Mynarską. Syrenka zaryzykowała oddając złej czarownicy (Olaf Wiewióra) swój ogon i piękny głos, niestety marzenia spełnić się nie udało, ale zakończenie mimo to zawierało iskrę nadziei i wiary w życie po śmierci. Baśń pełni rolę dydaktyczną i terapeutyczną gdyż uczy, że dorosłe życie na każdym kroku zmusza do podejmowania decyzji, z których każda niesie ze sobą jakieś ryzyko. Ale czy bylibyśmy naprawdę szczęśliwi nie wychylając nosa z naszego ciepłego azylu?













    Dyrektor ZSP Urszula Kal podkreśliła ogromne zaangażowanie osób występujących i tych, których na scenie nie było widać, ale bez nich sukces frekwencyjny „Małej Syrenki” nie byłby możliwy. Opiekująca się Kołem Tanecznym pani Monika Krężelok sama nocami szyła stroje, wiele godzin na opracowanie muzyki poświęcił pan Józef Maziarz, obsługą dźwięku zajęła się pani Marlena Niemczyk – Handzlik, nie należy zapominać o dekoracjach i rekwizytach (p. Urszula Kal, p. Ilona Wójtowicz), opracowaniu plakatów i zaproszeń (p. Danuta Uniwersał), obsłudze szatni, pracownikach technicznych i wreszcie niezastąpionych rodzicach.













    Spektakl zaangażował całą społeczność szkolną, przy czym klasy starsze wzięły na siebie nauczenie się ról i grę, natomiast klasy I – III zatańczyły „Taniec syrenek ratujących marynarzy”, „Taniec Księżyca i Gwiazdeczek”, „Taniec dworski – menuet”. Koło Taneczne przygotowało „Taniec Strzyg” i „Taniec Cór Powietrza” a jedna z syrenek – Natalia Agnieszka Mynarska – oczarowała audytorium przepięknym opracowanym przez nią samą układem. A niespodzianek było dużo więcej! Czyż mogła się nie podobać na przykład rola mądrej babci (Anna Niemczyk), księcia (Natalia Ewa Mynarska) lub zabawne stroje ośmiornicy, ślimaka, żółwia? W sumie wystąpiło 22 członków Kółka Teatralnego.













    Autorką scenariusza i reżyserem była polonistka Jolanta Kuczyńska dla której to już kolejna udana sztuka w konwencji baśniowej czego serdecznie gratuluję życząc dalszego rozwoju zawodowego.









Wszystkie zdjęcia znajdują się w GALERII

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz