Niniejszy blog w żaden sposób nie wyraża stanowiska jakiejkolwiek instytucji, partii, organizacji, a jedynie osobiste przemyślenia i poglądy autora. Nie jest też żadnym "oficjalnym blogiem", zrobiłem go po to by się dzielić z Wami wszystkim, co mnie interesuje. Życzę wszystkim miłego czytania!

piątek, 17 kwietnia 2015

"Na jednym wdechu" - odkrywamy tajemnice freedivingu

    Każdy sport wiąże się ze stawianiem sobie wyzwań, przekraczaniem granic, biciem rekordów – tym bardziej, jeśli jest to sport ekstremalny. Magdalena Solich z Bestwiny w poszukiwaniu adrenaliny schodzi pod wodę i pokonuje długie dystanse na jednym wdechu. Wychodzi jej to tak dobrze, że już w czerwcu jako członek Kadry Narodowej będzie reprezentować Polskę na Basenowych Mistrzostwach Świata we freedivingu, które odbędą się w Belgradzie.


    Freediverką jestem na dobrą sprawę dopiero od roku – mówi Magda – ale posiadam solidne przygotowanie pływackie gdyż zawsze moje życie związane było z wodą. Ukończyłam studia na Akademii Wychowania Fizycznego im. Jerzego Kukuczki, więc wiedza i umiejętności tam nabyte również się przydają. Magda pracowała na basenie jako ratownik i właśnie tam zauważyła, że druga ratowniczka, Julia Kozerska, przychodzi na pływalnię z monopłetwą – Monopłetwa to rodzaj sprzętu używanego właśnie przez freediverów w jednej z konkurencji. Dałam Julii słowo, że jeśli zostanie Mistrzynią Polski we freedivingu to też zacznę trenować. Stało się i słowa dotrzymałam. Zaraziła mnie sportem wciąż jeszcze niszowym, ale dynamicznie rozwijającym się w Polsce i na świecie.


    Ulubioną konkurencją zawodniczki z Bestwiny jest DNF czyli pływanie dynamiczne bez płetw. – Mój rekord życiowy w DNF wynosi 120 m. i osiągnęłam go w grudniu zeszłego roku. Jest to 17 wynik w rankingu światowym federacji AIDA w 2014 roku. Zbliżają się Mistrzostwa Polski i Czech, jeśli nie tam to powalczę o lepszy rezultat w Belgradzie– stwierdza Magdalena. Freediverka trenuje także z założonymi dwiema płetwami i ze wspomnianą monopłetwą, choć nie posiada jeszcze własnej z uwagi na bardzo wysokie ceny profesjonalnego sprzętu.

   
    Czym różni się freediving od zwyczajnego pływania? Jedna z większych trudności polega na opanowaniu technik wstrzymywania oddechu, Pod wodą nie wolno wypuszczać powietrza – jest to traktowane jako oznaka utraty przytomności i niedopuszczalne na zawodach. Zawodnicy używają specjalnie sprowadzanych zacisków na nos pomagających im powstrzymać naturalne odruchy. Taki „nosek” nie spada nawet podczas silnych skurczów przepony. Dodatkowo wykorzystywane jest obciążenie na szyję, tzw. „neck”. Magdalena  pokazując zdjęcia wyjaśnia, że obciążnik przypomina nieco rodzaj naszyjnika lub obroży a jego ciężar zależy od indywidualnych preferencji. Generalnie chodzi o łatwe utrzymanie się pod wodą, gdyż po prostu w naturalny sposób wynosi ona człowieka na powierzchnię. Neck pozwala również na właściwe wyważenie ciała. 

    
    Trening jest kwestią indywidualną. Magda pływa interwałami – określony dystans pod wodą (zazwyczaj 50 – 75m,  kilka razu na każdym treningu.) Przewidziane są także statyczne ćwiczenia na „suchym lądzie”, nauka fizjologii, technik oddychania itd. Od kwietnia 2014 roku, trenując 2 – 3 razy w tygodniu Magda poczyniła duże postępy. Już w grudniu brała udział w Barbórkowym Pucharze Śląska we freedivingu w Rybniku. Tam padła jej „życiówka”. Najlepszy rezultat na świecie wśród kobiet (w konkurencji DNF) to w tej chwili 182 m. Natalii Mołczanowej.


     Poproszona o wymienienie czynników składających się na sukces freedivera, Magda wylicza: technika, mięśnie oddechowe, umiejętność „dopakowania” powietrza (choć nie wszyscy freediverzy to stosują), utrzymania go w sobie, przygotowanie ogólnorozwojowe, zdrowe odżywianie oraz... psychika. Siła umysłu to u nas rzecz kluczowa, ona w wielu wypadkach decyduje o powodzeniu. Stąd też do uprawiania freedivingu predysponowane są osoby opanowane, silne psychicznie. Odwrotnie niż w innych sportach atutem może być więc wiek, rywalizują z nami nawet ludzie po pięćdziesiątce – najlepszy przykład: obecna mistrzyni świata!


     Ogółem freediving uprawia w naszym kraju aktualnie tylko kilkudziesięciu zawodników, lecz konkurencja z każdym rokiem jest coraz większa i przebić się do czołówki będzie trudniej. Być może dyscyplina nie należy „medialnych”, ale wiedza o niej zatacza coraz szersze kręgi. Niebagatelną rolę odgrywa przykład rodziny, znajomych, przyjaciół. Freediverzy zrzeszają się w organizacjach, na chwile obecną w Polsce działają dwie: główna to Stowarzyszenie Freediving Poland oraz Kielecki Klub Fredivingu „DNF”.

     
  Pomimo niewątpliwej atrakcyjności nurkowanie na wstrzymanym oddechu nie jest dla każdego. – Zawodnik musi mieć zaświadczenie od specjalisty medycyny nurkowej i cechować się dobrym zdrowiem. Ten sport jest najniebezpieczniejszy na ostatnich metrach, kiedy to w organizmie po długiej wymianie gazowej jest więcej dwutlenku węgla niż tlenu – przyznaje Magdalena Solich. Zawsze powinno się trenować w obecności wykwalifikowanej osoby asekurującej, która czuwa nad bezpieczeństwem freedivera. Sam pływający musi znać swoje możliwości, granice i nie może „porywać się z motyką na słońce” gdyż żadne trofea nie są warte utraty zdrowia i życia.


     Chociaż Magda specjalizuje się w nurkowaniu basenowym, marzy o wyprawach na otwarte akweny. Takie eskapady są już jednak trudniejsze do zorganizowania, ponieważ wymagają o wiele większych nakładów finansowych i są bardziej skomplikowane od strony logistycznej (nurkowie, pianka, łodzie, windy). Póki co zawodniczka koncentruje się na uzyskiwaniu raczej odległości niż głębokości lecz nie wyklucza niczego. Wyjazd na mistrzostwa w Serbii będzie dla niej ukoronowaniem dotychczasowego wysiłku – dołożę wszelkich starań, aby jak najlepiej reprezentować Polskę i naszą gminę Bestwina - z uśmiechem podsumowuje freediverka.

1 komentarz:

  1. Kibicujemy dzisiaj Magdzie na Mistrzostwach Świata w Belgradzie. O 11.45 odbędzie się ścisły finał (8 zawodniczek) do którego awansowała z czwartym rezultatem.

    OdpowiedzUsuń