Niniejszy blog w żaden sposób nie wyraża stanowiska jakiejkolwiek instytucji, partii, organizacji, a jedynie osobiste przemyślenia i poglądy autora. Nie jest też żadnym "oficjalnym blogiem", zrobiłem go po to by się dzielić z Wami wszystkim, co mnie interesuje. Życzę wszystkim miłego czytania!

sobota, 9 sierpnia 2014

U źródeł europejskiej cywilizacji

    Καλημέρα!  Zacznę od przewrotnego, ale prawdziwego stwierdzenia - gdyby nie starożytne zabytki, Ateny byłyby miastem dosyć nudnym. Nie ma tam zbyt wiele zieleni, a niektóre dzielnice sprawiają wrażenie ponurych. Mało tego, gdy Grecja odzyskała niepodległość po czterystu latach okupacji tureckiej, Ateny przypominały przerośniętą wioskę i pierwszą stolicę ulokowano w Nafplio. Dopiero XIX - wieczna przebudowa przywróciła najsłynniejszemu polis utraconą chwałę. Niemniej ilość rozmaitych pozostałości z czasów starożytnych oszałamia i ich oglądanie przyprawia miłośników historii o zawroty głowy. Zupełnie inaczej wygląda patrzenie na podręcznikowy rysunek w porównaniu z możliwością dotknięcia własną dłonią kamieni mających kilka tysięcy lat, pamiętających czasy Solona, Peryklesa, Sokratesa, Platona...






     
     Zdaję sobie sprawę, że narażę się teraz zwolennikom podróży "na własną rękę" ale lubię wycieczki z przewodnikiem. Nie muszę martwić się dojazdem do poszczególnych miejsc, parkingiem, staniem w kilometrowych kolejkach po bilet i organizacją czasu. W Atenach mogłem dzięki temu zwiedzić wszystkie najważniejsze punkty "programu obowiązkowego" i przy okazji wiele się o nich dowiedzieć. Intrygujące są zwłaszcza informacje których nie ma w książkach - np. do czego służyły charakterystyczne otworki w architrawie Partenonu (Aleksander Wielki zawiesił tam tarcze z brązu), lub co stało się z szóstą kariatydą z Erechtejonu (została wywieziona do Wielkiej Brytanii). 







   
      Ateny to oczywiście nie tylko sam Akropol. Nieopodal mieści się imponujące, nowo otwarte Muzeum Akropolu, gdzie w nowoczesnej przestrzeni zgromadzono mnóstwo rzeźb z epoki archaicznej, klasycznej i innych czasów. Nawet po tysiącach lat zachwyca precyzja wykonania detali - a trzeba pamiętać, że oryginalnie rzeźby nie były białe, lecz malowane na różne kolory. Używane do tego celu barwniki także możemy obejrzeć w muzeum. A gdy wyjdziemy na muzealny taras, mamy wręcz pocztówkowy widok na Partenon.





     W Atenach zachowały się dwie agory - najsłynniejsza grecka i nieco młodsza z czasów panowania Rzymian. Każdy, kto chodził do szkoły wie, że na agorze skupiało się życie towarzyskie i kulturalne Greków. Można tam było posłuchać, co mają do powiedzenia filozofowie, zakupić dzban oliwy, złożyć ofiarę bogom, czy wreszcie debatować o bieżącej polityce. Grecka agora, odsłonięta dzięki pracom m.in. archeologów amerykańskich mieści takie zabytki jak Stoa Attalosa, ołtarz Zeusa czy wreszcie świątynia Hefajstosa, chyba najlepiej zachowana antyczna świątynia w całej Grecji, pochodząca z V w. p.n.e. 








 
     Turyści nie ściągają do Aten tylko z powodu antyku - w mieście można znaleźć atrakcje całkiem współczesne - do najciekawszych można zaliczyć niesamowitą, wręcz teatralną ceremonię zmiany warty przed Grobem Nieznanego Żołnierza i parlamentem mieszczącym się na placu Syntagmy. Wartę pełnią żołnierze najlepsi z najlepszych - Ewzoni, wybierani spośród najprzystojniejszych i najsilniejszych w procesie starannej selekcji. Wartowników jest dwóch - stoją oni pod specjalnymi zadaszeniami i co pół godziny zmieniają się miejscami. Po godzinie następuje widowiskowa zmiana warty.  Krok defiladowy Ewzonów przypomina nieco - na pierwszy rzut oka - skecz Monty Pythona o Ministerstwie Głupich Kroków, lecz po uważnym wpatrzeniu się widać, że musztra wymaga naprawdę katorżniczych, wielomiesięcznych ćwiczeń. Mundur wartowników jest skromniejszy w dni powszednie i bogatszy w niedzielę, ale w obu wypadkach zawiera charakterystyczną spódniczkę. Ilość fałdów w tym elemencie ubioru odpowiada ilości lat tureckiej okupacji ziem greckich. Z żołnierzami wolno zrobić sobie zdjęcie, ale należy zachować należytą powagę i nie podchodzić do nich za blisko - inaczej Ewzon uderzy o ziemię kolbą karabinu, zaś my będziemy mieli nieprzyjemności ze strony czuwającego w pobliżu strażnika.








    Jest jeszcze wiele innych obiektów, które można, a nawet trzeba odwiedzić - Stadion Panatenajski (Kalimarmaro) - arena pierwszych nowożytnych Igrzysk Olimpijskich, monumentalne ruiny Świątyni Zeusa Olimpijskiego, zabytki rzymskie, bizantyjskie, pozostałości po panowaniu Turków. Dokładne opisy poszczególnych miejsc dostępne są oczywiście w książkach i w Wikipedii, więc nie będę przepisywał wszystkiego po raz kolejny - powiem tylko, że jeśli nie byliście jeszcze w Atenach, warto wziąć ten kierunek pod uwagę. 







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz