Niniejszy blog w żaden sposób nie wyraża stanowiska jakiejkolwiek instytucji, partii, organizacji, a jedynie osobiste przemyślenia i poglądy autora. Nie jest też żadnym "oficjalnym blogiem", zrobiłem go po to by się dzielić z Wami wszystkim, co mnie interesuje. Życzę wszystkim miłego czytania!

sobota, 5 listopada 2011

U myśliwych

Starodawna legenda mówi, że w 695 roku niejaki Hubert, potomek królewskiego rodu Merowingów zobaczył na polowaniu w Ardenach jelenia z promieniejącym krzyżem w wieńcu. Wydarzenie to stało się początkiem jego nawrócenia i drogi do świętości. Dzisiaj dzień św. Huberta, biskupa Liège to przede wszystkim święto myśliwych i ludzi związanych z lasem.
„Hubertusa” obchodzą również członkowie Koła Łowieckiego „Bażant”. 3 listopada zgromadzili się w kościele pw. Wniebowzięcia NMP w Bestwinie, aby tam podziękować za całoroczną opiekę swojego patrona. Myśliwi wystawili poczet sztandarowy, złożyli na ręce kapłana dary, a prezes „Bażanta” w modlitwie powszechnej polecił Bogu dusze zmarłych członków Koła. Liturgię koncelebrowali: ks. kanonik Eugeniusz Stopka, kapelan myśliwych, proboszcz z Bestwiny Cezary Dulka oraz wikariusz Roman Berke. W homilii ks. Stopka nawiązał do odwiecznych relacji człowieka z przyrodą, mówiąc, że warto kierować się w poszanowaniu natury zasadami etyki, ekologii oraz ekonomii – sprawiedliwego podziału dóbr.
Myśliwi wyruszyli następnie na polowanie na Podkępiu. Życzenie „Darz Bór” spełniło się i bestwińscy łowcy pozyskali dorodne sztuki zajęcy oraz ptactwa. Po zakończeniu łowów na terenie siedziby myśliwych – „Studziennika” odbył się uroczysty „pokot”, czyli bogate w symbolikę podsumowanie polowania.
 
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz