Wszystko było tak, jak w prawdziwym sądzie – prawnicy w togach, ława oskarżonych, świadkowie i publiczność. Na wokandzie natomiast – sprawa książki. Uczniowie Zespołu Szkolno – Przedszkolnego w Kaniowie urządzili w dniu 9 marca pokazową rozprawę pt. „Sąd nad książką”, podczas której w sposób na poły żartobliwy, na poły poważny zastanawiali się, czy książki (w formie drukowanej) są jeszcze komukolwiek potrzebne. W role sędziego, świadków, prokuratora, adwokata i innych wcielili się aktorzy ze szkolnego teatrzyku „Bez Kurtyny” prowadzonego przez polonistkę Jolantę Wojtyłę – Staszek.
I oskarżyciel i obrońca mieli swoje racje. Prokurator wskazywał na przewagę nowych mediów nad książkami – komputer albo płyta DVD kuszą przecież obrazem, dźwiękiem, są interaktywne. Z kolei po stronie druku i jego zbawiennego wpływu na rozwój intelektualny opowiedzieli się świadkowie obrony – polonista, historyk, bibliotekarka, uczniowie. Argumenty jednych i drugich były bardzo przekonujące, świadczyły o starannym przygotowaniu się do procesu. Publiczność chwilami czuła się jak na planie znanego sądowego filmu „Dwunastu gniewnych ludzi” bądź serialu „Sędzia Anna Maria Wesołowska”.
W końcu sędzia wydał wyrok a ton uzasadnienia miał wydźwięk dość kompromisowy: Książka dla umysłu jest tym, czym gimnastyka dla ciała, rozwija wyobraźnię, dostarcza rozrywki i wiedzy o świecie. Nie można jednak całkowicie potępić mediów elektronicznych, one często stanowią dla książek znakomite uzupełnienie. Mądry uczeń umie czerpać z różnych źródeł, zachowując zdrowe proporcje. Dyrektor ZSP Krystyna Bryksa zachęciła do częstego korzystania z biblioteki, to umiejętność przydatna w życiu i w późniejszych etapach nauki.
Wszystkie zdjęcia znajdują się w GALERII
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz