Ryszard Tomiczek nie od dziś
znany jest mieszkańcom Bestwiny. Prezentował już swoje fotografie Bielska –
Białej, a 3 lipca opowiadał w Muzeum Regionalnym o kolejnym ciekawym hobby –
parowozach. Stąd w tytule cytat z wiersza Tuwima. Pan Ryszard jest bowiem zarówno teoretykiem jak i praktykiem.
Pracując na kolei przez 40 lat (choć teraz w charakterze kierowcy) zafascynował
się światem, który już odszedł na boczny tor. Światem pary, kotłów, tłoków i
stalowych potworów pędzących po szynach.
Hobbysta
jest w stanie przemierzyć daleką drogę, żeby zrobić dobre zdjęcie wyjątkowego
egzemplarza parowozu. Bywa na „Paradzie parowozów” w Wolsztynie, jak i na
podobnych imprezach w Rabce. Niebywałe wrażenie robią na nim pokazy w stylu
„światło i dźwięk”, kiedy to parowozy są odpowiednio podświetlane i obracane
dookoła w rytm muzyki Jeana Michela Jarre’a.
W
Muzeum znalazły się liczne eksponaty – lampy, numery seryjne, elementy
umundurowania, odznaczenia, sztandar i przede wszystkim mnóstwo zdjęć wykonanych
na zlotach parowozów. W swoich zbiorach Ryszard Tomiczek posiada fotografie
lokomotyw polskich, czechosłowackich, angielskich, niemieckich czy też innych,
które niepodzielnie panowały kilkadziesiąt lat temu na trasach całego świata.
Tę wystawę na pewno warto zobaczyć.
Zapraszamy na naszą stronę poświęconą lokomotywom parowym. Kuba i tata
OdpowiedzUsuń