Niniejszy blog w żaden sposób nie wyraża stanowiska jakiejkolwiek instytucji, partii, organizacji, a jedynie osobiste przemyślenia i poglądy autora. Nie jest też żadnym "oficjalnym blogiem", zrobiłem go po to by się dzielić z Wami wszystkim, co mnie interesuje. Życzę wszystkim miłego czytania!

wtorek, 3 lipca 2012

Stoi na stacji lokomotywa...

    Ryszard Tomiczek nie od dziś znany jest mieszkańcom Bestwiny. Prezentował już swoje fotografie Bielska – Białej, a 3 lipca opowiadał w Muzeum Regionalnym o kolejnym ciekawym hobby – parowozach. Stąd w tytule cytat z wiersza Tuwima. Pan Ryszard jest bowiem zarówno teoretykiem jak i praktykiem. Pracując na kolei przez 40 lat (choć teraz w charakterze kierowcy) zafascynował się światem, który już odszedł na boczny tor. Światem pary, kotłów, tłoków i stalowych potworów pędzących po szynach.


     Hobbysta jest w stanie przemierzyć daleką drogę, żeby zrobić dobre zdjęcie wyjątkowego egzemplarza parowozu. Bywa na „Paradzie parowozów” w Wolsztynie, jak i na podobnych imprezach w Rabce. Niebywałe wrażenie robią na nim pokazy w stylu „światło i dźwięk”, kiedy to parowozy są odpowiednio podświetlane i obracane dookoła w rytm muzyki Jeana Michela Jarre’a.
   W Muzeum znalazły się liczne eksponaty – lampy, numery seryjne, elementy umundurowania, odznaczenia, sztandar i przede wszystkim mnóstwo zdjęć wykonanych na zlotach parowozów. W swoich zbiorach Ryszard Tomiczek posiada fotografie lokomotyw polskich, czechosłowackich, angielskich, niemieckich czy też innych, które niepodzielnie panowały kilkadziesiąt lat temu na trasach całego świata. Tę wystawę na pewno warto zobaczyć. 

 

1 komentarz:

  1. Zapraszamy na naszą stronę poświęconą lokomotywom parowym. Kuba i tata

    OdpowiedzUsuń