Niniejszy blog w żaden sposób nie wyraża stanowiska jakiejkolwiek instytucji, partii, organizacji, a jedynie osobiste przemyślenia i poglądy autora. Nie jest też żadnym "oficjalnym blogiem", zrobiłem go po to by się dzielić z Wami wszystkim, co mnie interesuje. Życzę wszystkim miłego czytania!

czwartek, 15 grudnia 2016

Ty także możesz zrobić coś dobrego!

Wywiad z Tadeuszem Zarębskim, Wolontariuszem Roku 2016

   Byłem całkowicie zaskoczony ale szczęśliwy – z uśmiechem przyznaje Tadeusz Zarębski z Bestwiny który podczas Śląskiej Gali Wolontariatu otrzymał w kategorii indywidualnej prestiżowy tytuł Wolontariusza Roku. Ten zwyczajny – niezwyczajny człowiek stał się dla niepełnosprawnego Adriana prawdziwym motywatorem, swoistym trenerem personalnym, dobrym aniołem spełniającym marzenia. A jak to wszystko wyglądało w szczegółach? O to zapytałem samego pana Tadeusza.


Panie Tadeuszu, serdecznie gratuluję wyróżnienia! Jak do tej pory Pana sylwetka nie była szerzej znana naszym mieszkańcom, więc proszę powiedzieć kilka słów o sobie.

    Bardzo dziękuję. Szczerze mówiąc nie spodziewałem się zdobycia pierwszego miejsca. Nawet gdy nagrywano z nami, laureatami filmy to sądziłem że nagrywają każdego uczestnika. Więc tym większy szok. Co do mnie, jestem z zawodu blacharzem samochodowym i pracuję w firmie „Avio Aero” w Bielsku – Białej. Zajmujemy się produkcją części do samolotów i śmigłowców. Interesuję się sportem, szczególnie lekkoatletyką. Pasjonują mnie biegi długodystansowe i górskie, uprawiam je od czterech lat.


Jak doszło do Pańskiego spotkania z Adrianem i rozpoczęcia przygody z wolontariatem?
     
    Przed naszym wspólnym bieganiem tematyka wolontariatu była mi raczej obca. Adriana Formasa poznałem poprzez firmę w której pracuję. Do naszego przedsiębiorstwa zgłosiła się pani Elżbieta Tyczyńska z fundacji „Ada” do której należy chłopak. Ma on prawie 21 lat i jeszcze się uczy. Od kilku miesięcy poszukiwano dla niego trenera, ponieważ Adrian pragnął spełnić swoje marzenie – przebiec półmaraton w Warszawie. Trudno było jednak znaleźć odpowiedniego szkoleniowca. Gdy dowiedziano się, że biegam, zaproponowano mi współpracę z chorym na autyzm podopiecznym. W tym miejscu muszę dodać, że Adrian odnosił już wcześniej sukcesy w sportach – ale zimowych. Zdobył drugie miejsce i srebrny medal na Igrzyskach Olimpiad Specjalnych w slalomie supergiganta w koreańskim Pyeongchang.

 
Jakim podopiecznym jest Adrian? Czy miał Pan swój sposób na zdobycie jego zaufania?

    Pierwszy raz spotkaliśmy się w styczniu. Na początku bardzo się obawiałem podjęcia wyzwania i zastanawiałem się „jak to będzie?”. Wstępny kontakt był dość trudny z uwagi na specyfikę schorzenia, jednakże z czasem okazało się, że dogadujemy się świetnie. Z pewnością zostało obalonych wiele stereotypów na temat autyzmu – Adrian to bardzo inteligentny chłopak, nie dla niego jest siedzenie w domu. Z treningu na trening otwierał się, zaczęliśmy rozmawiać na różne tematy.


W ilu zawodach wspólnie wystąpiliście?

    Trzeciego kwietnia odbył się wymarzony przez Adriana półmaraton w Warszawie. Następnie pobiegliśmy w czerwcu na zawodach w Jaworzu – to bardzo wymagający bieg na 10 km, sporo górek i pagórków. We wrześniu braliśmy udział w sztafecie, łącznie w jej trakcie zrobiliśmy 21 km czyli półmaraton. Na ostatniej zmianie pobiegł aktor Bartłomiej Topa. Zaznaczam, że te wszystkie zawody nie są przeznaczone specjalnie dla niepełnosprawnych. Ja jestem przy Adrianie ale rywalizujemy wspólnie ze zdrowymi. Moja rola jest również rolą motywatora – psychologa gdyż pomagam przezwyciężać kryzysy. Gdy Adrian mówi „już chyba nie dam rady”, ja odpowiadam „wytrzymasz, niewiele zostało, razem pobiegniemy do mety” albo „zobaczymy się z panem Bartkiem i przekażemy mu pałeczkę, nie pozwólmy mu czekać.” Dbam poza tym o dostarczenie zawodnikowi napojów energetycznych.


Czy wolontariat to dobry sposób na zagospodarowanie czasu wolnego? W jaki sposób mógłby go Pan „zareklamować” mieszkańcom gminy Bestwina?

  Dopóki nie znałem wolontariatu „od środka” to ciężko było mi cokolwiek na jego temat powiedzieć. Dziś z czystym sumieniem go polecam. Gdy widzę promieniejącą od Adriana radość, jego szczęście, pokonywanie kolejnych barier, to daje mi coraz więcej siły. Chcę trenować jeszcze więcej, to uzależnia w pozytywnym sensie. Każdego z nas stać na to, by w miarę swojego czasu i sił zajął się wolontariatem, a w gminie Bestwina istnieją umożliwiające to stowarzyszenia. Można zostać prawdziwym „Świętym Mikołajem”.


Posiadacie już plany na rok 2017?

    Oczywiście. W styczniu zaczynamy przygotowania do kolejnego półmaratonu. Odbędzie się on 26 marca w Warszawie. Mam nadzieję, że nie będzie zbyt dużych mrozów i nasze treningi ruszą planowo. Nie spoczywamy na laurach, zamierzamy kontynuować naszą współpracę. I ja i Adrian nie będziemy odpuszczać. Chciałbym także zabrać swojego podopiecznego w góry, jest dosyć dużo biegów górskich, zatem dobrze będzie sprawdzić się w którymś z nich.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz