Dawno nie było tutaj żadnego wpisu, więc warto znów dodać coś nowego. Nie, nie zapomniałem o blogu, ale czasami nie dzieje się u mnie nic wartego uwagi, albo po prostu brakuje natchnienia. Zresztą milczenie jest złotem, wiec lepiej napisać coś raz na jakiś czas, a sensownie.
Muszę przyznać, że nieco rozczarowałem się przeczytaną ostatnio książką Orhana Pamuka "Dom Ciszy". W porządku, jest to ceniony autor a na dodatek noblista, lecz powieść zbytnio mnie nie wciągnęła, raczej znużyła. Historia kilku dni z życia tureckiej rodziny składająca się głownie z monologów wewnętrznych i wspomnień bohaterów nie obfituje w wielkie zwroty akcji ani interesujące dialogi. Lepsze są jedynie rozdziały poświęcone seniorce rodu - Fatmie i karłowi Recepowi. Zaciekawić może również tło społeczno - polityczne (przemiany obyczajowe w Turcji, walka komunistów i konserwatystów, konflikt między islamem a kemalizmem).
Zupełnie blado wypadają w moich oczach młodzi bohaterowie, przez pół powieści ścigający się samochodami i wdający w częste bójki spowodowane poglądami. Pewnej nowości dodaje tylko umiejscowienie akcji w Turcji, bo takie same problemy ma przecież młodzież na całym świecie. Zatem książkę polecam tylko zdeklarowanym turkofilom albo miłośnikom twórczości Pamuka. Wiem, jest w internecie pełno entuzjastycznych, pozytywnych recenzji, lecz z całym szacunkiem dla ich autorów moje wrażenia po lekturze są co najwyżej średnie. Może zmienię zdanie po przeczytaniu słynnego "Śniegu?"
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz