Niniejszy blog w żaden sposób nie wyraża stanowiska jakiejkolwiek instytucji, partii, organizacji, a jedynie osobiste przemyślenia i poglądy autora. Nie jest też żadnym "oficjalnym blogiem", zrobiłem go po to by się dzielić z Wami wszystkim, co mnie interesuje. Życzę wszystkim miłego czytania!

środa, 27 września 2017

Kościół zasypany piaskiem

    Oto kolejna z osobliwości Danii - świątynia, którą przysypały wydmy. Piaski nieopodal Skagen nie były łaskawe dla wybudowanego w 1375 r. kościoła św. Wawrzyńca. A przez długi czas kościół ten dzierżył dumny tytuł największego na całym obszarze Vendsyssel. Dziś pozostała już tylko wieża...
 




    Walka z piaskiem zaczęła się już w XVI wieku - by dostać się na nabożeństwo, wierni musieli odkopywać drzwi wejściowe. Niestety nie wygrali i w 1795 król Chrystian VII nakazał kościół zamknąć. Zburzono wszystko oprócz wspomnianej wieży, niemniej jednak zarys dawnej budowli jest oznaczony i turyści widzą, gdzie kiedyś znajdowały się mury. Część wyposażenia, między innymi dzwon, przeniesiono do nowego kościoła w centrum Skagen. A sam "Kościół pod Piaskiem" czyli Den Tilsandede Kirke należy do obowiązkowego punktu programu dla gości chcących dokładnie poznać uroki Jutlandii.
 



środa, 20 września 2017

Finał IV Gry Wiejskiej - Łukasz Rauer zwycięzcą!

    W Gminnej Bibliotece Publicznej 20 września zakończyła się IV Interaktywna Gra Wiejska „Poznajemy Gminę Bestwina”. To pierwsza w Polsce inicjatywa tego typu – uczestnicy wykonując różnorodne zadania uczą się geografii i historii naszej ziemi, zaznajamiają się z sylwetkami sławnych mieszkańców i przy okazji  trenują szare komórki. Rokrocznie honorowy patronat nad Grą sprawuje wójt gminy Bestwina Artur Beniowski a patronat medialny - „Magazyn Gminny”.











    Z dziesięcioma podanymi na stronie internetowej zadaniami zmierzyło się w sumie osiemnastu graczy a zatem więcej niż w latach ubiegłych. Z pewnością na wzrost frekwencji wpływ miały atrakcyjne nagrody: smartfon, kamera sportowa, gogle do smartfona, głośnik Bluetooth itd. Wszystko to ufundowane przez sponsorów – Bank Spółdzielczy Czechowice – Dziedzice - Bestwina, Radcę Prawnego Mariusza Borucha a także firmę  ITSys Krzysztof Nowak.











    Co sprawiło najwięcej kłopotów? Było kilka „pułapek” ale przecież są one konieczne, by zbytnio nie zaniżać poziomu. Oto pytanie nr 8, z gatunku tych trudniejszych : Na cmentarzu w Janowicach stań przed Krzyżem przodem, idź 3 groby w lewo, 2 do tyłu, 4 w prawo, 1 do tyłu i 1 w prawo. Napisz czyj to jest grób, z datami życia (chodziło o Zofię i Floriana Kubików). Z kolei specjalnych problemów nie nastręczało zadanie 6: Podaj hasło widoczne w bankomacie Banku Spółdzielczego w Bestwinie. Niekiedy trzeba było się nachodzić i na przykład zrobić sobie zdjęcie na tle boisk do kajak – polo – jednakże czas na dostarczenie rozwiązań wynosił aż dwa miesiące. 





    Podczas gali finałowej graczy i pozostałych gości przywitała dyrektor GBP Teresa Lewczak. Przybył do biblioteki przewodniczący Rady Gminy Jerzy Stanclik, dyrektor Banku Spółdzielczego Agata Dąbrowska a wraz z nimi… przedstawiciele dawnych, spotykanych na wsi zawodów! Tradycją Gry Wiejskiej stało się bowiem spotkanie przebierańców. W czytelni stawił się rolnik, piekarz, szewc, nie zabrakło krawcowej, gospodyni oraz… pustelnika.






    Wyniki tegorocznej Gry Wiejskiej przedstawiają się następująco: I miejsce i główna nagroda: Łukasz Rauer, II – Bernadeta Kozyra, III – Jakub Rusin, Kacper i Tomasz Caputa, Weronika Czana, Sławomir Frączek. Przyznano także nagrodę specjalną za najlepsze przebranie – bon o wartości 200 złotych na zakup książek w księgarni „Na Lesisku”. Wyróżnienie to zdobyła Weronika Czana w stroju gospodyni. Warto nadmienić, że udział wzięło wiele osób spoza gminy Bestwina co wskazuje na coraz większą popularność zabawy.



Wszystkie zdjęcia: GALERIA

poniedziałek, 18 września 2017

"Cała naprzód!" - Muzeum morskie w Göteborgu

    Chciałem być marynarzem... - śpiewał Krzysztof Krawczyk. W dzisiejszych czasach pływanie staje się bardziej opartym na elektronice rzemiosłem i utraciło wiele ze swego romantyzmu. Ale w wielu z nas kryje się jeszcze tęsknota za przeżywaniem przygód znanych z kart "Tomków" Szklarskiego, powieści Stevensona czy Verne'a albo filmów z cyklu "Piraci z Karaibów". Częściową realizację marzeń umożliwiają morskie muzea - jedno z nich, noszące nazwę "Maritiman" odwiedziłem w szwedzkim Göteborgu.





    Muzeum to mieszcząca się pod gołym niebem ekspozycja statków pochodzących z różnych epok - najstarszym "egzemplarzem" jest pochodzący z 1875 r. monitor klasy Hildur, HSwMS Sölve. Podobne do niego pancerne okręty zadebiutowały podczas amerykańskiej wojny secesyjnej. Oprócz tego szacownego "dziadka" przy nabrzeżu zacumowano łódź pożarniczą, patrolowiec, statki towarowe, barki czy pomniejsze jednostki. Nie zabrakło stanowisk z eksperymentami fizycznymi dla młodzieży szkolnej, oko cieszy ponadto wystawa artylerii okrętowej.









    Największe wrażenie wywiera na gościach bez wątpienia niszczyciel klasy Halland, HSwMS Småland. Służył on w szwedzkiej marynarce wojennej od r. 1952 aż do 1984. Do muzeum trafił w 1987 r. Okręt zwiedzić można od samej maszynowni aż po górny pokład! Ekspozycja w środku ukazuje życie marynarzy dzielnie stojących na straży szwedzkiej neutralności w okresie zimnej wojny :)














    Równie ciekawie prezentuje się Nordkaparen, okręt podwodny klasy Draken. Nie powinny na jego pokład wchodzić osoby z klaustrofobią ale wszyscy inni, marzący o życiu puszkowanej sardynki są mile widziani w torpedowni lub w przedziałach załogowych. Okręt zachowany jest w bardzo dobrym stanie i mimo tego, że to egzemplarz muzealny, z powodzeniem mógłby walczyć z niektórymi jednostkami pozostającymi w służbie po dziś dzień (mam na myśli zwłaszcza polskie Kobbeny).