W "Okólniku Rybackim" nr 45/1900 ukazała się następująca, krótka notatka (pisownia z epoki):
Hodowla
karpi w połączeniu z uprawą ryżu. Co
może zdziałać wytrwała praca, inteligencya i wykształcenie zawodowe, tego dał przykład
członek naszego Towarzystwa p. Adolf Gasch z Wielkiego Kaniowa. Nie znając ani
kraju, ani stosunków, ani języka, udał się do Włoch do Salso – magiore w
prowincyi Parmeńskiej, i rozpoczął tamże hodowlę karpi na polach ryżowych.
Skutek pomyślny uwieńczył pracę, hodowla się udała, karpie są pierwszej jakości
i bardzo smaczne, a z końcem roku sprzedał już p. Gasch do Monachium kilka
wagonów karpi, znajdując tam na swój produkt jak najlepszy odbyt.
Ponieważ od kilku lat dosyć intensywnie zajmuję się zgłębianiem życiorysu słynnego hodowcy z Kaniowa, bardzo ucieszyłem się z odkrycia tego tekstu. Nie przypuszczałem jednak, że wkrótce dane mi będzie podążyć śladami Adolfa Gascha. Podczas wycieczki do Włoch jeden z noclegów wypadł właśnie w Salsomaggiore Terme koło Parmy. Jest to miejscowość uzdrowiskowa słynąca z leczniczych, gorących źródeł. Spacerując po zabytkowym centrum oraz po parku zdrojowym przemierzałem dokładnie te same uliczki którymi ponad sto lat temu podążał niestrudzony dzierżawca kaniowskiego folwarku.
Działalność Adolfa Gascha w Italii potwierdzają zresztą
źródła włoskie, w tym Bullettino dell’
Agricoltura oraz patent, jaki otrzymał hodowca we włoskim Ministerstwie
Rolnictwa, Przemysłu i Handlu w dniu 28 stycznia 1896 r. za pracę pt. „Sposób
na zwiększenie dochodów z pól ryżowych metodą rybacką” (Processo per aumentare il reddito delle risaie mediante la pesca
metodica).
Swoje spostrzeżenia z tego okresu działalności zawarł Gasch w artykule pt. "O wodach złotodajnych (hodowla ryb na polach ryżowych)" - "Okólnik Rybacki" 113/1910. Oto fragment tekstu:
(...) Proste
spostrzeżenie, że skorupiaki tem silniej się rozmnażają, im cieplejszą jest
woda i im żyźniejszą gleba, naprowadziło mnie na myśl, że w tej samej wodzie, w
której ryż rośnie, możnaby hodować ryby, nie szkodząc tem bynajmniej kulturze
ryżu. Ponieważ ryż uprawia się w cieplejszej strefie, więc z natury rzeczy w
tamtejszej również cieplejszej wodzie muszą się skorupiaki lepiej rozwijać. We
Friulu zrobiłem w r. 1896 pierwsze próby, a w rok potem zaprowadziłem
gospodarstwo rybne na polach ryżowych we Włoszech. Ryż jest rodzajem zboża, podobnym cokolwiek
do naszego owsa, ziarno jednak więcej ma podobieństwa do jęczmienia. Odróżniamy
tak zwany ryż górski, który jak każde inne zboże na suchych gruntach rośnie, i
ryż wodny, o wiele lepszy i plenniejszy, a uprawiany w cieplejszych krajach, w
pewnego rodzaju stawach po włosku »risaïe«, polami ryżowemi zwanych. Pola te, stosownie do nachylenia terenu są
rozmaitej wielkości, otoczone 60 - 70 ctm. wysokiemi groblami i tak urządzone,
że można według potrzeby zalewać je do potrzebnej wysokości lub zupełnie
osuszać. W okolicy Bolonii pola ryżowe są od 1/ 2 do 1 hektara wielkie,
czworoboczne i symetrycznie około głównego rowu rozłożone; koło Mantuy, gdzie
teren jest równiejszy, pola ryżowe są niekiedy do 35 hektarów wielkie i nie
mają tej symetryczności co bolońskie. Wszystkie jednak tak są zniwelowane, że
woda na całej powierzchni w jednakowej wysokości stoi, gdyż od tego zależy
równomierny rozwój i równoczesne dojrzewanie ryżu. Z niesłychanie wielkiej
ilości odmian ryżu, (w botanicznym ogrodzie w Colombo na Cejlonie można
zobaczyć przeszło 1000 odmian) uprawiają we Włoszech tylko kilka, w nowszych
czasach wiele japońskiego ryżu, wyróżniającego się silniejszym wzrostem. System
gospodarczy jest dwojaki: albo sieje się ryż po zaoraniu koniczyska, a po
zbiorze znowu się koniczyną obsiewa, oszczędzając przez to nawożenia gruntu,
gdyż koniczyna bogaci ziemię w azot, albo też nawozi się pole i to obficie
superfosfatami. Pierwszy system gospodarki praktykuje się n. p. w Mollinelli,
drugi w Mezzolara. W okolicy zaś Budrio, w dobrach excesarzowej Eugenii, prócz
obfitego nawożenia, bardzo starannie dobiera się nasienie, ręką wybierając
najlepsze ziarna, uszlachetniając tem przez dobór nasienia odmianę włoskiego
ryżu. Czy pole ryżowe się orze, czy też łopatą kopie, zawsze równa się je
bardzo starannie, zalewa wodą i w czasie od końca kwietnia do połowy maja,
obsiewa się ryżem. Niekiedy tylko sieje się na suchy grunt i następnie zalewa
wodą na kilka ctm. wysoko. Oba sposoby są jednakowo dobre, w obu wypadkach ryż
poczyna kiełkować. Gdy puści już korzonki i piórka rośliny, dążąc do światła, wydobędą
się na powierzchnię wody, wtedy opuszcza się ją zupełnie i pozostawia pole na
sucho, aż do zupełnego zakorzenienia się rośliny. Wtedy zalewa się pole po raz
drugi, a gdy ryż idzie w kłosy, podnosi się stan wody równo ze wzrostem
rośliny. Trwa to mniej więcej do końca czerwca i w tym czasie znowu się
spuszcza zupełnie wodę i przez dni 14 pod wpływem upału słonecznego twardnie
ziemia a kłosy drzewniejąc, nabierają sztywności, co je chroni od wylegania w
trzeciej wodzie, którą się już aż do dojrzenia ryżu na znacznej wysokości
utrzymuje. Gdy ryż we wrześniu dojrzeje, opuściwszy wodę, zżyna się go sierpem,
rozkłada na wysokich ścierniach, aby obsechł, wiąże i czółnami na rowach
doprowadzających wodę zwozi na miejsce młocki. Przed zsypem ziarna do spichrzów
suszy się jeszcze ryż i w końcu w specyalnych młynach omiela z łuski i jako
taki dopiero idzie w handel. Powiadają, że ryż włoski posiada szczególnie dobry
zapach, co umożebnia mu współzawodnictwo z tańszym indyjskim lub japońskim
ryżem. Zdaje się, że zapach ten jest skutkiem specyalnego składu chemicznego
gleby we Włoszech, zawartości wapna i glinki. Kończąc o ryżu, zwracam uwagę
gospodyń, że ryż w gotowaniu pęczniejąc, przybiera na objętości tylko w jednym
kierunku t. j. na długość - czego nie można zauważyć u innego zboża, u grochu i
t. d. Byłoby ciekawem, czem to tłomaczy fizyologia roślin.(...)
Na zdjęciach pola ryżowe położone nieopodal klasztoru "Certosa di Pavia":
Zwiedziłem również piękną, wspomnianą przez Gascha Mantuę. Miasto położone jest między trzema jeziorami - Lago Superiore, Lago di Mezzo i Lago Inferiore, przez które przepływa rzeka Mincio. Do miejsc wartych odwiedzenia należy zaliczyć zamek Gonzagów, katedrę św. Piotra, rotundę św. Wawrzyńca i dom Rigoletta - bohatera opery Giuseppe Verdiego.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz