Twierdzę, że byłem potrzebny Bestwinie, Bestwina mnie potrzebowała i ja potrzebowałem Bestwiny (dr Franciszek Maga)
Na dzieje poszczególnych miejscowości składają się historie ludzi. Niektórzy z nich to „żywe legendy”, bez których trudno by było sobie wyobrazić dane miejsce. A gmina Bestwina bez doktora Franciszka Magi wyglądałaby z pewnością znacznie bardziej ubogo. Pierwszy lekarz pochodzący z naszego terenu wniósł tutaj swoisty kapitał wiedzy, doświadczenia życiowego i talentu organizacyjnego. Przede wszystkim jednak ceniony jest za szlachetne serce i pomoc okazywaną potrzebującym. Toteż władze i mieszkańcy odwdzięczają się honorowemu obywatelowi gminy Bestwina tak jak umieją. Koniec roku 2013 przyniósł panu doktorowi wiele okazji do świętowania – 90 rocznica urodzin (1923), 61 rocznica pracy w zawodzie lekarza (1952), 55 lat pracy w Bestwinie (1958), diamentowy jubileusz małżeństwa (1953). Swoje życie jubilat opisał w 400 – stronicowej książce „Bestwina i moja droga – fascynacje i wspomnienia”.
Życzenia i gratulacje składano doktorowi Madze już od 8 grudnia, kiedy to pod przewodnictwem ks. bpa Józefa Wróbla została odprawiona w kościele Wniebowzięcia NMP w Bestwinie uroczysta Msza św. Po liturgii jubilat usłyszał od biskupa, kapłanów i swojej rodziny wiele wzruszających i wyciskających łzy z oczu podziękowań. Zdjęcia na stronie parafii TUTAJ. Rodzinę i przyjaciół dr Franciszek Maga zaprosił następnie na wspólne spotkanie, podczas którego nie obyło się bez wspominania chwil z czasów młodości, studiów, kariery zawodowej.
Osobny wieczór jubileuszowy zorganizowało 10 grudnia w budynku Muzeum Regionalnego Towarzystwo Miłośników Ziemi Bestwińskiej. Spotkanie miało formę benefisu. Doktor obejrzał występy uczniów przygotowanych przez p. Dorotę Surowiak, zobaczył poświęcone sobie prezentacje multimedialne oraz zaprezentował swoją biografię. Jak się okazuje, lekarz to nie tylko umysł ścisły, lecz również człowiek uzdolniony wszechstronnie, humanistycznie. Autor barwnym językiem spisał dzieje Bestwiny (i na ich tle historię rodu Magów), wspomnienia z młodości, drogę zawodową, wiele miejsca poświęcił żonie, dzieciom i dalszej rodzinie. Wszystko to umiejscowił na tle historii Polski i historii powszechnej. Nie zapomniał o podzieleniu się z czytelnikami kulisami realizacji różnorodnych inwestycji: Domu Sportowca, kaplicy cmentarnej, przedszkola, Domu Strażaka, poczty, Kasy Oszczędnościowej, Gminnej Spółdzielni, wodociągów i gazyfikacji, a przede wszystkim swego „opus magnum” – Ośrodka Zdrowia. A to tylko część działalności – jak mawia jubilat - ułamek. Przecież właśnie starania m.in. dr. Magi doprowadziły do uniezależnienia się gminy Bestwina od Czechowic – Dziedzic i zaprzestania rozbudowy rafinerii. Wszystko to bezinteresownie, z miłości do ziemi rodzinnej...
30 grudnia w budynku Centrum Kultury, Sportu i Rekreacji odbyła się sesja Rady Gminy, w znacznej mierze poświęcona świętowaniu jubileuszy doktora Franciszka Magi. Uroczystość miała charakter oficjalny, stąd życzenia złożyli przedstawiciele Urzędu Gminy – z wójtem Arturem Beniowskim na czele, Rady Gminy z przewodniczącym Jerzym Zużałkiem, przybyli także z gratulacjami starosta bielski Andrzej Płonka, wiceprzewodniczący Sejmiku Województwa Śląskiego Andrzej Kamiński, wiceprzewodniczący Rady Powiatu Bielskiego Bogusław Stolarczyk, komendant komisariatu Policji w Czechowicach – Dziedzicach Zbigniew Gacek i reprezentanci gminnych jednostek samorządowych, szkół i stowarzyszeń – m.in. Ochotniczej Straży Pożarnej, myśliwych, pszczelarzy, Kół Gospodyń Wiejskich, Polskiego Stronnictwa Ludowego, emerytów i rencistów. Oprawę artystyczną zapewnił Regionalny Zespół Pieśni i Tańca „Bestwina”: członek zespołu, Sławomir Ślósarczyk czytał fragmenty życiorysu Pana Doktora ilustrowane prezentacją przygotowaną przez Andrzeja Wojtyłę. Zespół wykonał tradycyjne pieśni, przyśpiewki oraz znane i mniej znane kolędy.
Cieszę się, że jesteście tutaj wszyscy – władze, organizacje, instytucje, osoby prywatne, moi przyjaciele – czuję się bardzo wzruszony! Ale sami wiecie, że kocham swoją pracę, tak więc gdy skończymy świętować – wracam z powrotem do gabinetu! – wyznał dr Maga. Tymi słowami jubilat potwierdził, że jest prawdziwym człowiekiem czynu, pasjonatem medycyny. Jego praca doktorska wniosła wszak istotny wkład do nauki polskiej i światowej. Ilość pacjentów przyjmowanych codziennie mówi sama za siebie – zgodnie z łacińskim przysłowiem „salus aegroti suprema lex esto”. Życzymy zatem... dwieście i więcej lat, Bożych łask, uśmiechu, satysfakcji zawodowej i szczęścia rodzinnego.
Więcej zdjęć z jubileuszy w linkach:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz