Niniejszy blog w żaden sposób nie wyraża stanowiska jakiejkolwiek instytucji, partii, organizacji, a jedynie osobiste przemyślenia i poglądy autora. Nie jest też żadnym "oficjalnym blogiem", zrobiłem go po to by się dzielić z Wami wszystkim, co mnie interesuje. Życzę wszystkim miłego czytania!

środa, 26 sierpnia 2015

"Hydra" atakuje rynek muzyczny

    „Ta nasza Hydra to nie żaden potwór, chociaż koledzy z zespołu czasami żartują, że to pewnie ja jestem taką mityczną bestią”  - śmieje się Monika Gładysz. Sympatyczna brunetka o rozbrajającym uśmiechu jest wokalistką w grupie działającej na polskiej scenie od niedawna, ale już zauważanej w mediach tradycyjnych i elektronicznych. „Hydra” to pop, rock, brzmienie klubowe i własne, autorskie utwory. Muzycy unikają grania coverów, stawiając na oryginalność.

 
    Monika w Kaniowie mieszka od 8 lat i o swojej miejscowości oraz o całej gminie Bestwina wypowiada się z dużym entuzjazmem: „Podobają mi się zielone tereny, stawy, przestrzeń. Wcześniej mieszkałam w bloku, więc doceniam to, co oferuje wieś. Poza tym, wbrew pozorom, dzieje się tutaj bardzo wiele pod względem kulturalnym. Koncentrując się na muzyce często wyjeżdżam, lecz do Kaniowa zawsze z miłą chęcią wracam”. 

 
    Do „Hydry” wokalistka trafiła z... castingu filmowego. Producenci muzyczni obecni podczas tego castingu zwrócili uwagę na umiejętności Moniki i „pocztą pantoflową” wieść rozeszła się po warszawskim środowisku muzycznym. Wkrótce znaleźli się doświadczeni instrumentaliści – tak właśnie powstała „Hydra”. W pięcioosobowym składzie są osoby działające głównie w Warszawie, mające na koncie współpracę z Rafałem Brzozowskim Eweliną Flintą, „Blue Cafe”, „Czerwonymi Gitarami”, Haliną Frąckowiak – a więc krajową czołówką. Monika Gładysz nie ma aż tak bogatego życiorysu scenicznego, długo dojrzewała do najważniejszych życiowych decyzji, za to posiada przygotowanie wyniesione ze szkoły aktorskiej w Katowicach i występów na różnorakich konkursach, przeglądach, śpiewu w chórze. Nie jest „człowiekiem znikąd”.

 
    Zapytana o to, co wyróżnia „Hydrę” spośród innych zespołów, Monika odpowiedziała: „Uważam, że mam ciekawą barwę głosu i nie jest to wyłącznie moje zdanie. Poza tym w zespole eksperymentujemy ze stylami muzycznymi, nie chcemy szufladkować się, zamykać w obrębie jednego gatunku, lecz naszym głównym nurtem muzyznym jest pop z elementami rocka.  Dla mnie to nie tylko zawód, kariera, ale przede wszystkim pasja. Lubię śpiewać, lecz będę uważała żeby nie „gwiazdorzyć”. Jestem zwyczajną dziewczyną”. Faktycznie, próbkę dużych możliwości wokalnych Moniki daje umieszczony na portalu YouTube tzw. soundcheck czyli rodzaj prostego teledysku.
 

    Zespół nie ma jeszcze materiału na płytę, w repertuarze znajduje się siedem utworów. Teksty opowiadają o życiu, emocjach, miłości... „To tematy, które są uniwersalne, nie znudzą się nigdy tak jak czarna  kawa albo.. ładna kobieta!” – dodaje Monika. Praca nad materiałem wre i być może już niedługo będą odbywały się koncerty. 

 
    Wokalistka bardzo chciałaby wystąpić przed mieszkańcami gminy Bestwina. Póki co, będąc w Warszawie czy na innych wyjazdach, zawsze mówi gdzie mieszka, stara się wyjaśniać, gdzie leży Kaniów. Życząc sukcesów ambitnej artystce prosimy zatem o dalszą promocję naszej gminy w świecie showbiznesu.
 
 
    Dwa utwory zespołu Hydra ("Nieprawda" oraz "Ja wiem co ty czujesz") można znaleźć na portalu YouTube ( pod adresem: Link1 , Link2 )
 
Zespół posiada również fanpage na facebooku

Z historii rybactwa w Kaniowie (1) - Adolf Gasch w trosce o czystą wodę

    Dzierżawca gospodarstwa rybackiego w Kaniowie, Adolf Gasch (10 V 1840 – 16 IX 1915) zasłynął wśród potomnych jako twórca popularnej odmiany karpia znanej jako karp królewski. Gasch był jednakże hodowcą, który interesował się nie tylko rybami samymi w sobie, ale całym ekosystemem, w którym ryba egzystuje. Wyłożył to doskonale w artykule „Stawowa kultura hodowlana w majątku Kaniów” (1880) i w innych swoich tekstach opublikowanych w języku niemieckim.
    Szczególną uwagę zwracają starania Adolfa Gascha o poprawę stanu czystości rzeki Białej wpadającej w Kaniowie do Wisły. O rozważaniach dotyczących jej stanu wiemy z publikacji Zygmunta Fiszera „Rybactwo na powszechnej wystawie krajowej we Lwowie w roku 1894”. Fiszer wspomina Gascha jako hodowcę bardzo zasłużonego w badaniu pokarmu ryb stawowych i środków zwiększających pożywność tego pokarmu i co za tym idzie – produkcję ryb. Sam Kaniów (stan na ostatnią dekadę XIX w.) został krótko scharakteryzowany tak: „własność Arcyksięcia Fryderyka, obejmuje kilkadziesiąt stawów o 461 morgach powierzchni. Dzierżawcą gospodarstwa rybnego jest od wielu lat znakomity hodowca ryb, p. Adolf Gasch. Gospodarstwo wyłącznie karpiowe. Roczny przyrost 60 —120 kg z morga. Sprzedaż ryczałtowa, głownie za granicę”. A zatem – po przeliczeniu mórg dolnoaustriackich na hektary (1 morga to 0, 5755 ha), pod opieką Gascha znajdowało się 265, 3 ha stawów, choć w innym miejscu wspomina on o 472 morgach.
    Artykuł Fiszera omawia rzekę Białą jako przepływającą przez obszar uprzemysłowiony – nad jej brzegami umiejscowiono ok. 70 zakładów fabrycznych i przemysłowych, z których wyprowadzane są odpady nadające wodzie „tęczowe odcienie wszystkich barw”. Taka działalność spowodowała wyrybienie całej rzeki na długości dwóch mil i wzbudziło to rzecz jasna wielki niepokój okolicznych hodowców, w tym właśnie Gascha. Kaniowski gospodarz ogłosił swe spostrzeżenia drukiem w pracy pt. „Noch etwas über Fabrikwasser” (Wiedeń 1889).
Gasch przedstawił analizę fizykochemiczną dwóch próbek wody z rzeki Białej, dokonaną przez dyrektora szkoły przemysłowej w Bielsku, p. Stingla.

    Oto pierwsza próbka zaczerpnięta ok. 1 mili powyżej Bielska i Białej, czyli w miejscu, gdzie fabryk jeszcze nie było (nazewnictwo chemiczne z czasów Gascha):

Tlenek wapniowy ( CaO ) 0,01530 g
Tlenek magnowy (MgO ) 0,0037
Tlenek potasowy i sodowy (K2O i Na2O ) 0,0176
Tlenek żelazowy  0
Tlenek miedziowy 0
Bezwodnik siarkowy (SO3)  0,0073
Chlor ( Cl ) 0,0201
Bezwodnik kwasu krzemowego (S i02) 0,0041
Bezwodnik azotawy (N2O3) 0
Bezwodnik azotowy (N2O5) 0
Amoniak (NH3) 0
Ciała organiczne 0,0087
Osad 0,0758
Twardość 1,8 stopni niem.
Zawiesiny 0
Oddziaływanie obojętne.

    Dla porównania druga próbka pobrana przy jazie w Komorowicach. Gasch udowadnia, że chociaż w tym miejscu woda odzyskuje swą pozorną czystość (traci nasycenie odpadkami i pozbywa się czarno – niebieskiej barwy) to jednak skład chemiczny różni się bardzo od naturalnego:

Tlenek wapniowy 0,0619 g
Tlenek magnowy 0,0152
Tlenek potasowy i sodowy 0,1371
Tlenek żelazowy wyraźny ślad
Tlenek miedziowy ślad
Bezwodnik siarkowy 0,0427
Chlor  0,0286
Bezwodnik kwasu krzemowego 0,0173
Bezwodnik azotawy ślad
Bezwodnik azotowy 0,0012
Amoniak 0,0031
Ciała organiczne 0,1395
Osad 0,2643
Twardość 6,5 stopni niem.
Zawiesiny1,1435 g
Oddziaływanie alkaliczne.

    Zygmunt Fiszer pisze: „nie należy jednak sądzić, że osiadły w drodze na kamieniach i żwirze namuł zawierający największą część zanieczyszczających i trujących składników, jest zupełnie obojętny dla organizmów zamieszkujących wodę”. Po deszczu zostaje on bowiem porwany przez wodę aż do ujścia i jeszcze dalej Wisłą, do przewozu w Kaniowie. Wówczas zatrute ryby wypływają, są niesione prądem a następnie na mieliznach łapią je ubodzy mieszkańcy Kaniowa. Jak łatwo się domyślić, skumulowane w rybie szkodliwe substancje nie pozostają bez wpływu na ludzki organizm.
    Świadomość ekologiczna w Kaniowie i w okolicy jest zatem o wiele starsza niż się wydawało, a to między innymi dzięki Adolfowi Gaschowi, który w wielu obszarach był prawdziwym pionierem. Dostrzegał subtelne zależności w przyrodzie i wielokrotnie wykazywał zależność świata zwierzęcego od mikroorganizmów czy też składników nieorganicznych. Dowodził, że wykorzystane odpowiednio posłużą człowiekowi i gospodarce rybackiej, natomiast brak umiaru potrafi nieść ze sobą katastrofalne następstwa.

    Opracowanie tekstu: Sławomir Lewczak. Artykuł oparty na materiale źródłowym – Z. Fiszer, Rybactwo na powszechnej wystawie krajowej we Lwowie w roku 1894, Lwów 1895.

niedziela, 23 sierpnia 2015

Sto lat po Gaschu... karp ma się znakomicie!

    16 września mija dokładnie sto lat od śmierci hodowcy – innowatora Adolfa Gascha, zmarłego w 1915 r. dzierżawcy stawów w Kaniowie, twórcy odmiany karpia królewskiego, publicysty i członka Rady Powiatowej w Białej. Pochodzący z Lipnika i mieszkający w Kaniowie w latach 1873 – 1908 Gasch zdobył już za życia wielkie uznanie, o czym świadczą medale zdobyte na wystawach rybackich i rolniczych – W Berlinie 1880 r. (medal złoty), w Hamburgu 1883 r. (medal złoty) jak również w Przemyślu 1882 r. (medal brązowy). O Gaschu pamięta Kaniów i cała gmina Bestwina, zaś Święto Karpia Polskiego jest nagrodą dla wielkiej i prężnie działającej społeczności rybaków i wędkarzy.






    XV, jubileuszowe Święto Karpia obchodzone w tym roku 22 sierpnia wiąże się z 35 – leciem zorganizowanego wędkarstwa na naszym terenie. Sekcja Wędkarska działająca przy LKS „Przełom” Kaniów przekształciła się obecnie w Stowarzyszenie Wędkarskie „Kaniowski Karp Królewski” im. A. Gascha i zrzesza miłośników ryb słodkowodnych, którzy nie tylko łowią, lecz dbają o czystość i atrakcyjny wygląd akwenów a także terenów wokół nich.









    Jak nakazuje już ugruntowana tradycja, wszystko zaczęło się we wczesnych godzinach rannych od zawodów wędkarskich. Rywalizacji na akwenie „Miasteczko” patronował starosta bielski Andrzej Płonka, a przystąpiło do niej 68 zawodników łowiących według zasady „catch & release” czyli „złap i wypuść”. W zawodach zwyciężył ostatecznie Jerzy Bochniewicz (4,52 kg), za nim uplasowali się Rafał Olek (3,83 kg) i Damian Gawor (3,74 kg). Najlepsi otrzymali nagrody rzeczowe i dyplomy, które wręczyli wicewojewoda śląski Mirosław Szemla, wójt gminy Bestwina Artur Beniowski, prezes Stowarzyszenia Wędkarskiego Roman Sas, wiceprezesi Jan Adamiec i Dominik Malinowski, sołtys Kaniowa Marek Pękala. Natomiast statuetki zostały wręczone podczas części oficjalnej o godzinie 18.30.



    O godzinie 15.00 rozpoczęła się impreza towarzysząca, jaką był mecz piłki nożnej o mistrzostwo klasy „A” pomiędzy LKS „Przełom” Kaniów i LKS Beskid Godziszka. Pół godziny później na terenach rekreacyjnych do zabawy zostały zaproszone wszystkie dzieci. Program przygotowany specjalnie dla nich poprowadził „Dj Miki” czyli wesoła małpka lubiąca tańczyć i śpiewać. Najmłodsi poznali zwierzęta żyjące w ZOO, nauczyły się piosenek, mogły wygrać drobne upominki. Nie zabrakło „przymrużenia oka” do nieco starszych widzów – Dj Miki przypomniał utwory z lat 80 wykonywane oryginalnie przez „Fasolki”.















    Program muzyczny obejmował spotkanie z trzema formacjami proponującymi zróżnicowany repertuar. Jako pierwsza wystąpiła grupa „Redlin”, zespół reklamujący się jako „folkowe rytmy świata” ale grający nie tylko folk w czystej postaci. Usłyszeliśmy rosyjską „Katiuszę”, amerykańskie „Yankee Doodle”, włoskie arie operowe, muzykę irlandzką i francuskie szanty. Kawałek wielkiego świata w małym Kaniowie! Artyści nawiązali doskonały kontakt z publicznością, prowadząc dialogi czy wychodząc pomiędzy rozstawione stoły. Z równie gorącym przyjęciem spotkało się „Śląskie Trio Piotra Szefera” znane m.in. z Listy Śląskich Szlagierów i przebojów takich jak „Niech nasze serca” lub „Kochany Śląsku”. Sympatyczne „hanysy” angażowały publiczność czego przykładem była śląska wersja „Milionerów”. Na koniec organizatorzy zaprosili do zabawy tanecznej z zespołem „Puls Music” z Dankowic.














    Podziękowania i gratulacje otrzymali od Stowarzyszenia Wędkarskiego ci, którzy szczególnie zasłużyli się dla wędkarstwa i rybactwa przez jego promocję i pomoc członkom Stowarzyszenia. Oto laureaci tych wyróżnień: Starostwo Powiatowe w Bielsku – Białej, Urząd Gminy w Bestwinie), Centrum Kultury, Sportu i Rekreacji, LKS „Przełom” Kaniów i Klub Kibica działający przy LKS „Przełom. Nagrody zwycięzcom zawodów wędkarskich wręczono w obecności wicewojewody Mirosława Szemli, wójta Artura Beniowskiego, przedstawicieli Rady Gminy z przewodniczącym Jerzym Stanclikiem na czele i Rady Powiatu Bielskiego, którą reprezentowali Jan Stanclik, Grzegorz Gawęda i Bogusław Stolarczyk, sołtysa Marka Pękali. Wśród gości obecny był również proboszcz parafii Niepokalanego Serca NMP w Kaniowie, ks. Janusz Tomaszek.







    Wiele ciekawych rzeczy działo się na stoiskach, zwłaszcza w namiocie Stowarzyszenia Pomocy Dzieciom, Młodzieży i Rodzinom „Z Sercem na Dłoni”. Wolontariusze przeprowadzili loterię fantową z bardzo atrakcyjnymi nagrodami – rowerem, sprzętem sportowym, ale także przetworami spożywczymi domowej roboty. Na rzecz podopiecznych Stowarzyszenia został zlicytowany szalik Ruchu Chorzów oraz piłkę z autografem reprezentanta Polski Łukasza Piszczka. 





    Nagrodę w postaci bezpłatnego przeglądu pojazdu można było wygrać w konkursie firmy „Autotest”, dzieci korzystały z przejażdżki kucykiem, eurobungee, dmuchanych atrakcji. Rekordy popularności bił słynny wędzony i pieczony karp, flagowy przysmak imprezy i duma Kaniowa. O 22.00 niebo rozbłysło wszystkimi kolorami sztucznych ogni. A wszystko dzięki Adolfowi Gaschowi, pasjonatowi hodowli ryb, którego dziedzictwo trwa mimo upływu stu lat od jego odejścia.









Wszystkie zdjęcia znajdują się w GALERII